General E-Lectric

W grudniu 2000 r. Jack Welch spuścił już nieco z tonu. Powiedział dziennikarzom, że w 2001 r. GE zaoszczędzi około 1,6 mld USD w wyniku załatwiania formalności związanych z podróżami służbowymi, prowadzeniem rachunkowości i innych procedur przez Internet, jak również dzięki prowadzeniu licytacji-przetargów, podczas których dostawcy składają możliwie najkorzystniejsze oferty cenowe, by zdobyć zamówienia. W biurze prasowym koncernu można się już dowiedzieć, że 10 mld USD to raczej "wielka szansa" niż cel, który ma zostać osiągnięty w określonym czasie.

Gary Reiner uważa, że prowadzenie przez Internet operacji związanych z zaopatrzeniem powoduje obniżenie kosztów obsługi każdej transakcji z 50-100 USD do 5 USD, gdyż wówczas mniej jest papierkowej roboty. Jednak mimo że koszt jednej transakcji może być miarą wydajności, niekoniecznie ma wpływ na dochodowość. Jeżeli koszt obsługi jednego zamówienia zostanie obniżony z 50 do 5 USD, przy czym z tego właśnie względu pracownicy będą zawierali 10 razy więcej transakcji, wówczas koszt w odniesieniu do spółki pozostanie nie zmieniony. Mogą natomiast pojawić się oszczędności wynikające z ograniczenia zapasów i mniejszej liczby nie autoryzowanych zakupów. Nie ma to jednak nic wspólnego z kosztami transakcji.

Bill Eisele, analityk z firmy konsultingowej Hurwitz Group, rozmawiał z przedstawicielami ponad 100 spółek, które wdrożyły u siebie oprogramowanie i usługi zaopatrzenia online. Okazało się, że niewiele z nich zredukowało liczbę pracowników lub dokonało ich przeniesienia. W większości firm pracownikom powierzono nowe zadania, np. poszukiwanie nowych dostawców. Z czasem może to, choć nie musi, wpłynąć na obniżenie kosztów. General Electric uparcie wskazuje na dział Global eXchange Services, który prowadzi dla niego licytacje dla dostawców. W listopadzie ub.r. służby prasowe koncernu podały do wiadomości publicznej, że w 2000 r. na aukcjach spółka może dokonać zakupów towarów i usług na kwotę około 6 mld USD, oszczędzając średnio 13%, czyli 780 mln USD. Jednak już w styczniu br. przyznano, że oszczędności mają wynieść jedynie 8%. Liczby te nie uwzględniają również kosztów prowadzenia licytacji. GXS zatrudnia na pełny etat 7 osób, zajmujących się aukcjami, a pracownicy działów prowadzących licytacje mają za zadanie znajdować dostawców i współpracować z nimi przy przygotowywaniu ofert w taki sposób, by można je było łatwo porównywać. Konieczna jest też ocena dostawców. Sam fakt wygranej nie przesądza bowiem o wysokiej jakości produktów. "Z tym wiążą się koszty" - mówi Joe DeAngelo z GE Appliances. "Jeżeli na licytacjach udałoby się zaoszczędzić 12%, to rzeczywiste oszczędności wyniosłyby 8-9%" - dodaje. Jeden z menedżerów koncernu wyjaśnił, że koszty te są "poufne", dodał jednak, iż są "nieistotne" i nie przekraczają 1%.

Ponadto znaczna część oszczędności, którymi chlubi się GE, wynika z racjonalizacji zakupów, a nie z handlu elektronicznego. Przedstawiciel GE Aircraft Engines oficjalnie przyznał dziennikarzowi Business Weeka, iż firma zamiast jak dotychczas kupować 250 rodzajów okularów ochronnych, kupuje ich teraz tylko 8, co pozwoliło na zaoszczędzenie 50% na cenie każdej pary. W tym przypadku oszczędności powstały dzięki racjonalnemu gospodarowaniu - i upustowi - nie zaś cudom Internetu. GE wdrożył część ulepszeń na długo przed narodzinami Internetu, tego rodzaju zyski będą stanowiły wyjątek, a nie regułę. Mimo że licytacje niewątpliwie pozwalają GE kupować towary taniej niż poprzednio, prawdziwe oszczędności przypisywane Internetowi nie są aż tak ogromne, jak twierdzą przedstawiciele koncernu.