General E-Lectric

Prawdopodobieństwo, że poprzez kampanię internetową GE osiągnie większe zyski, jest jednak niewielkie, gdyż koncern nie wykorzystuje Internetu, by dotrzeć do nowych rynków czy odkryć nieznane źródła dochodu. I chociaż spółka powinna oszczędzać w związku z przesunięciem niektórych procedur wewnętrznych do Internetu, to doświadczenia innych pokazują, że gigantyczne obniżenie kosztów, o którym GE stara się przekonać opinię publiczną, jest złudne.

Zgodnie z przewidywaniami specjalistów GE poszczególne sektory działalności mają przynieść koncernowi 7 mld USD zysku ze sprzedaży online. Jeśli przewidywania te się sprawdzą, to osiągnięte wyniki ponad dwukrotnie przewyższą zyski, jakie Amazon.com ma podać za rok 2001. Taki rezultat na pewno robi wrażenie, uwzględniając zwłaszcza to, że GE na poważnie zajmuje się Internetem dopiero od dwóch lat.

Jednak kierownictwo koncernu przeważnie zapomina dodać, że tylko niewielka część zysków sieciowych pochodzi od nowych klientów. Firma obsługuje starych klientów, tyle że przez Internet. "Prawdą jest, że nie odkryliśmy nowego świata pełnego niezliczonych bogactw" - przyznaje Gerry Podesta z GE Plastics.

General E-Lectric

Zdaniem <b>Davisa Overbeeke'a</b>, byłego dyrektora ds. e-biznesu w GE Aircraft Engines, częstsze składanie przez klientów zamówień online nie przełożyło się na obniżenie kosztów utrzymania biur telefonicznej obsługi klienta.

- "Dotychczas większość naszych klientów internetowych składała zamówienia telefonicznie". Być może część klientów zamówi 200 puszek z żywicą albo o jeden kontener żarówek więcej, gdyż kupowanie w Sieci jest prostsze. Być może zamówi droższą wersję turbiny lub podnośnika dźwigowego, ponieważ zasugeruje im to GE, korzystając z systemów inteligentnych podpowiedzi na stronach WWW. Jean-Michel Ares, wiceprezes i dyrektor ds. informatyki GE Power Systems, mówi, że tylko w sierpniu ub.r. do jego oddziału napłynęły zamówienia o wartości około 50 mln USD na części i usługi związane z wytwarzaniem energii elektrycznej, których spółka z całą pewnością nie dostałaby, gdyby nie internetowy pośrednik.

Są to wprawdzie niemałe pieniądze, ale też nie porażają wielkością w przypadku przedsiębiorstwa wartego 10 mld USD. Gary Reiner jest przekonany, że GE nie prowadzi statystyki, jaki odsetek nowych klientów jest pozyskiwany przez Internet. Takie szacunki koncern dopiero będzie przeprowadzał w 2001 r. Jednak niewiele zakładów produkcyjnych GE skorzysta finansowo na Sieci, przynosząc większe zyski. Jeden z analityków giełdowych, zajmujący się GE, który prosił o zachowanie anonimowości, podsumowuje: "Czy ktoś, kto jeszcze nie kupuje od GE, nagle zacznie to robić?" "Nie wydaje mi się, aby Internet przyczynił się do podwyższenia sprzedaży" - zaznacza po chwili.

A co z korzyściami, wynikającymi z obsługi dotychczasowych klientów przez Internet, o których wspominają doradcy, firmy oferujące oprogramowanie, a także rozpisują się czasopisma branżowe? Wszyscy ci specjaliści twierdzą, że dzięki Internetowi spółki sporo oszczędzają, ponieważ nie muszą utrzymywać armii ludzi do przyjmowania zamówień przez telefon. Ponadto rzadziej zdarzają się błędy, gdyż informacji nie trzeba oddzielnie wprowadzać do systemu sprzedaży.