General E-Lectric

A są to dane dotyczące tylko sprzedaży. GE twierdzi, że realizowanie zaopatrzenia i innych wewnętrznych zadań przez Internet przynosi ogromne oszczędności. W połowie ub.r. legendarny prezes i dyrektor generalny Jack Welch w rozmowie z analitykami zapowiedział, że w ciągu dwóch lat koncern GE może obniżyć koszty ogólne nawet o 10 mld USD. W jednym z ostatnio opublikowanych wywiadów stwierdza zaś: "Każdego dnia odkrywamy, jak zaoszczędzić kolejne setki milionów dolarów".

Firma postawiła sobie za cel udowodnienie światu, że przestała być ociężałym i powolnym kolosem. Z pozoru ten wart 112 mld USD gigant, wywodzący się z Fairfield w stanie Connecticut, pozostaje oczywiście eklektycznym zbiorem składników, wśród których obok prestiżowej telewizji komercyjnej NBC można znaleźć spółki dostarczające m.in. silniki lotnicze, sprzęt medyczny, tworzywa sztuczne, turbiny elektryczne, materiały budowlane, sprzęt AGD, żarówki, usługi finansowe itp. W kampaniach reklamowych GE mówi zaś światu, że dzięki wprowadzeniu nowej gospodarki do arsenału wykorzystywanych środków spółka rozpoczęła transformację i zmienia się w sprawną organizację z duszą - i potencjałem rozwoju - co najmniej start-upu. Zwracając się do udziałowców w rocznym sprawozdaniu finansowym za rok 1999, Jack Welch porównuje nową gospodarkę do "eliksiru", który "na zawsze zmienił DNA spółki". Z listu ponadto można się dowiedzieć, że rewolucja cyfrowa w spółce to jak "tchnienie duszy małej spółki w ciało dużej".

Gdzie leży pies pogrzebany? Wnikliwa analiza pokazuje, że tak naprawdę wysiłki firmy, aby przy użyciu Internetu być bliżej kupujących z jednej, a dostawców z drugiej strony, zasadniczo niewiele dają. Osiągnięcia GE na tym polu nie usprawiedliwiają notorycznego chwalipięctwa Jacka Welcha. Spółka ma niewiele dowodów na potwierdzenie faktu zwiększenia przez nią przychodów, zdobywania nowych klientów względnie realizowania większej liczby zleceń od dotychczasowych klientów. Dla koncernu przenoszącego procesy handlowe do Sieci warunkiem obniżenia kosztów jest zwolnienie znaczącej liczby pracowników bądź przydzielenie im innych zadań. A General Electric takich posunięć nie dokonał. Natomiast, aby myśleć o większej rentowności, spółka musiałaby wykazać, że wykorzystuje Sieć do wyraźnego obniżenia kosztów. W tej kwestii General Electric również nie ma nic do dodania.

Pam Wickham, rzecznik spółki, w liście elektronicznym stwierdziła: "Spodziewamy się, że każdy kolejny miesiąc, jeśli nie każdy kolejny dzień, przyniesie zmiany porównywalne do rewolucji, jaką wywołała teoria kwantowa". Przyznaje, że wykorzystania przez spółkę możliwości cyfrowych nie należy oceniać w kategoriach kupna-sprzedaży, opartych na wzroście dochodów i spadku kosztów. Nazywa to "starym dotcomowym" sposobem oceny. Należy raczej stwierdzić, że GE wykorzystuje Sieć do usprawniania wewnętrznych procesów działania i osiągania większej rentowności. Gary Reiner, wiceprezes i dyrektor ds. informatyki, który przewodzi wysiłkom GE na polu internetowym, dodaje: "Nie ukrywamy, że nie chodzi o zmiany polegające na wzroście, lecz o całościową transformację".

General E-Lectric

<b>Gary Reiner</b>, dyrektor ds. informatyki, jest przekonany, że GE nie prowadzi statystyki, jaki odsetek nowych klientów zostaje pozyskany przez Internet. Koncern dopiero dokona takich szacunków w 2001 r.

Oczywiście GE nie jest jedyną spółką, która twierdzi, iż nowa gospodarka przynosi zawrotne korzyści. Oracle swoją kampanię reklamową oparł na twierdzeniu, że zaoszczędził miliard dolarów stosując produkowane przez siebie oprogramowanie do korzystania z Internetu. 80% obrotów Cisco przypada na transakcje online, co podobno umożliwia osiągnięcie oszczędności na poziomie 800 mln USD rocznie, dzięki wykorzystywaniu Sieci do wszystkiego, począwszy od kontroli zapasów, na rekrutacji skończywszy. IBM podaje, że oszczędza setki milionów kwartalnie, obsługując klientów i prowadząc transakcje kupna-sprzedaży przez Internet. Nawet wytwórcy tradycyjni, jak Herman Miller, producent mebli biurowych z Zeeland w stanie Massachusetts, wspominają o wykorzystaniu Internetu w procesie dogłębnych przemian.