Gdzie leży granica rozsądku?

Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy podjęło decyzję o emisji 4 mln akcji imiennych o łącznej wartości 400 mln zł. Wówczas podniesiono kapitał Polkomtela do 1,5 mln zł. Akcjonariusze spółki bronią swojej kontroli nad Plusem. Jesienią ub.r. uchwalili kolejną emisję 5,5 mln akcji imiennych o wartości 550 mln zł.

Zaciąganie kredytów to główny sposób zdobywania pieniędzy na działanie Polskiej Telefonii Cyfrowej - operatora Ery GSM. W lutym br. spółka uzyskała kredyt refinansowy o wartości 650 mln euro, zagwarantowany przez konsorcjum Deutsche Bank, Dresdner Bank Luxembourg, EBOiR oraz Deutsche Bank Polska, z przeznaczeniem na rozwój sieci GSM i uruchomienie UMTS. Zostanie on także wykorzystany na spłacenie 672 mln DEM długu zaciągniętego w roku 1997 w Citibanku. Taka polityka drogo Erę kosztowała.

Po I półroczu 2000 r. spółka odnotowała 142,7 mln zł straty netto, przy 1 mld 666 mln zł ze sprzedaży. Decydujący wpływ na takie wyniki miały wysokie koszty obsługi zadłużenia i różnice kursowe. W II kwartale 2000 r. Era zapłaciła 135 mln zł odsetek. W tym samym okresie spółka przeznaczyła na bieżące funkcjonowanie 367,6 mln zł (231 mln zł to różnice kursowe).

Aby zabezpieczyć się przed ryzykiem większych strat, 75 mln USD pożyczki od udziałowców Ery - Elektrimu i Deutsche Telekom - zamieniono na udziały w kapitale zakładowym.

Prezes spółki Bogusław Kułakowski zapowiedział zaciągnięcie nowego kredytu w wysokości 600 mln USD przeznaczonego na dalszy rozwój.

Era w raporcie rocznym za 2000 r. nie ukrywa, że jest narażona na wysokie ryzyko kursowe, gdyż jej działalność opiera się głównie na zaciąganiu pożyczek. Przez to koszty odsetek netto wyniosły w ub.r. 121,1 mln USD. Z kolei dzięki korzystniejszemu kursowi złotówki w stosunku do dolara Era uzyskała 2,9 mln USD zysku netto.

Ale nie tylko komórkowi operatorzy muszą poszukiwać środków zadłużając się. Podobnie postępuje największy polski operator - Telekomunikacja Polska SA. Spółka ta emituje obligacje za granicą.

Gdzie leży granica rozsądku?

Bogusław Kułakowski, prezes PTC

Ostatnia, lutowa emisja, opiewała na 0,5 mld euro. Ze wszystkich telekomów TP SA zadłuża się na największe sumy. Poprzednie cztery emisje obligacji wynosiły od 1 mld USD do 100 mln euro. "Nasz dług netto pomniejszony o gotówkę wynosi 12,1 mld zł, zaś kapitały własne - 12,2 mld zł. Stosunek tych wartości wynosi więc 100%, natomiast bezpieczna granica w przypadku telekomów - 150%. Dlatego mamy jeszcze duży bufor bezpieczeństwa przy zadłużaniu się" - tłumaczy Artur Żak, specjalista ds. relacji inwestorskich w Telekomunikacji Polskiej. Dlatego nie wykluczył on kolejnej emisji papierów wartościowych, choć w tym momencie nie wiadomo nawet kiedy miałaby ona nastąpić. W połowie ub.r. prezes TP SA Paweł Rzepka poinformował, że skoro jego firma jest już zadłużona w dolarach i euro, to następny kredyt będzie w jenach. Marcowa emisja pokazała, że Telekomunikacja pozostała wierna euro. Artur Żak przypomniał, że TP SA jest jedynym telekomem w Europie, któremu agencja Moody's podwyższyła rating zdolności obsługi zadłużenia z BAA3 do BAA2.

W najbliższym czasie polskich operatorów czekają ogromne wydatki. Opłaty za koncesje na UMTS zostały rozłożone na 22 raty. Pierwsze, w wysokości 10 mln euro, zostały zapłacone jeszcze w ub.r. Trzy kolejne, dwa razy 83 mln i raz 84 mln euro, są płatne odpowiednio w marcu, czerwcu i wrześniu 2001 r. Kolejne raty, płatne rocznie w latach 2005-2013, wynoszą po 15 mln euro każda. Z kolei w latach 2014-2021 raty będą kosztowały telekomy po 28 mln euro, a pozostałe 31 mln euro należy spłacić w 2022 r. Przykładowo, Polska Telefonia Cyfrowa planuje tylko na ten cel przeznaczyć 150 mln euro z nowego kredytu konsorcjalnego oraz finansowania dodatkowego w 2001 r. "Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, na czym ma to finansowanie polegać. Myśleliśmy o pomocy ze strony udziałowców

ale wiadomo jak ostatnio układają się stosunki między Elektrimem a Deutsche Telekom. Dlatego prowadzimy jednocześnie rozmowy z instytucjami finansowymi" - tłumaczy Małgorzata Żelezińska z Ery.

UMTS to tylko czubek góry lodowej. Trzeba wciąż inwestować w rozwój i konserwację sieci. Pojawiła się nowa technologia pakietowej transmisji danych (GPRS), a jej rozpowszechnianie również wymaga nakładów finansowych. Telekomy zbyt długo nie mogą bezkarnie się zadłużać. Termin spłaty pożyczek nieuchronnie się zbliża. Podwyższanie taryf nie jest rozwiązaniem, gdyż grozi to utratą klientów. Operatorzy niebawem będą musieli szukać źródeł oszczędności.