Garbowanie skóry

Internetowa kampania Chemiskóru, której ogłoszenie wywołało w ub.r. cierpkie komentarze obserwatorów rynku, weszła w fazę realizacji. Wraz z pomorską grupą medialną w sektorze internetowym pojawiły się nie spotykane w nim dotąd postacie. Chociaż jako menedżerowie nie zdołały jeszcze zdziałać wiele, to już o nich głośno. Najwyraźniej skomplikowana sytuacja Chemiskóru wymaga niecodziennych rozwiązańi specyficznych wykonawców.

Internetowa kampania Chemiskóru, której ogłoszenie wywołało w ub.r. cierpkie komentarze obserwatorów rynku, weszła w fazę realizacji. Wraz z pomorską grupą medialną w sektorze internetowym pojawiły się nie spotykane w nim dotąd postacie. Chociaż jako menedżerowie nie zdołały jeszcze zdziałać wiele, to już o nich głośno. Najwyraźniej skomplikowana sytuacja Chemiskóru wymaga niecodziennych rozwiązańi specyficznych wykonawców.

W pierwszej dekadzie marca Chemiskór (obecnie 4Media)poinformował o przejęciu znajdującej się na skraju bankructwa firmy The MotherShip Poland (TMS) - właściciela portalu Ahoj. Marka, dobrze rozpoznawana wśród nastoletnich internautów, będzie dla firmy 4Media bazą do stworzenia sieci portali, zintegrowanych z lokalnymi tytułami prasowymi i rozgłośniami radiowymi.

Jej internetowe oddziały będą też świadczyły usługi hostingowe małym firmom. Te przedsięwzięcia obrasta gama innych pomysłów: aukcje, systemy e-commerce, platformy rozliczeń, usługi dostępowe.

Operacje informatyczne zintegrowano w ramach spółki Internet Operator, do której wniesiono prawa do portalu Ahoj. Wojciech Krefft, prezes firmy 4Media, potrzebował osoby zdolnej poprowadzić internetową firmę. Jego wybór padł na Mirosława Kwasa, prezesa warszawskiej firmy informatycznej Link System, która świadczyła usługi dla grupy Chemiskóru.

Link System funkcjonuje w ramach grupy kapitałowej TelNet, która za pośrednictwem licznych firm zależnych oferuje różne usługi:

od internetowych i informatycznych, poprzez monitoring pojazdów, pomoc drogową i pośrednictwo ubezpieczeniowe, po fizyczną i techniczną ochronę osób i mienia oraz usługi detektywistyczne.

Mirosław Kwas ma więc różnorakie doświadczenia w dziedzinie biznesu. Współtworzył m.in. serwis bezpłatnych kont pocztowych FreeNet, serwis Help.pl, przy współpracy wielu partnerów podjął próbę budowy portalu horyzontalnego 24h.pl.

Jego Link System był twórcą mało znanego inkubatora internetowego Tajfun. Ponadto teraz wszedł w kooperację z polskim oddziałem niemieckiej firmy marketingu internetowego adMaster networks. Żadne z tych przedsięwzięć na razie nie wypłynęło na szerokie wody biznesu internetowego, w których o mało nie zatonął Ahoj.

Mirosław Kwas zaproponował portalowi remont, który subtelnością podejścia przypomina wbijanie pali mostu. 4Media, a z nim Internet Operator, odziedziczyły po TMS ok. 6 mln zł długu wobec dawnych zleceniobiorców portalu, ok. 600 tys. zł zaległych poborów, nie wypłacanych pracownikom od stycznia br., i około 30 pozwów w sądzie pracy, złożonych przez tych pracowników. Firma 4Media nie ma za dużo pieniędzy. Jej ekspansja rynkowa polegała na przejmowaniu firm, które były o krok od bankructwa, takich jak garbarnia Chemiskór, TMS czy wydawca "Życia" Wolne Słowo. Przejmowani - by ratować firmę - nie mieli wyboru i musieli zgodzić się na przyjęcie w rozliczeniu akcji 4Media, których emisja ma nastąpić w przyszłości.

Ale pracownicy Ahoj oczekiwali zaległej gotówki. Przyzwyczajeni do familiarnej atmosfery, jaką wprowadził dawny zarząd firmy, zderzyli się z ludźmi ze środowiska, w którym polityka przeplata się ze skomplikowanymi i mało jasnymi strukturami własności, o których niechętnie mówią analitycy giełdowi.

Reprezentant takiej kultury biznesowej, jakim jest Mirosław Kwas, nie zamierzał rozczulać się nad rozżalonymi pracownikami Ahoj, lecz podjął energiczną - i zrozumiałą z ekonomicznego punktu widzenia - próbę pozbycia się części z nich.