GPRS działa, telefonów nadal brak

Od początku grudnia możemy korzystać z telefonów działających w technologii w GPRS, czyli General Packet Radio Services.

Byłoby to naprawdę głośne dla mediów wydarzenie, gdyby nie gorąca atmosfera wokół przetargu na UMTS – „telefonię komórkową trzeciej generacji”.

Dlatego niemal bez echa przeszła informacja o tym, że Polkomtel, operator Plus GSM, „jako pierwszy” uruchomił wspomniany komercyjny GPRS. Tyle, że konkurenci, Polska Telefonia Cyfrowa (Era GSM) i Centertel (Idea) ogłosili to w połowie roku. Stąd pytanie, czy Plus jest pierwszy, czy trzeci (czyli de facto ostatni)?

GPRS to szybka (ponad 100 Kb/s) pakietowa transmisja danych. Dzięki temu iż opłata uzależniona jest od liczby przesłanych i odebranych danych, a nie od czasu trwania połączenia, abonent może być na stałe podłączony do wybranej aplikacji. Oznacza to po prostu, że abonenci mogą np. mieć cały czas otwarty program do przeglądania np. poczty elektronicznej i na bieżąco śledzić otrzymywaną korespondencję, bez względu na koszt połączenia. I taką usługę w praktyce Plus zaoferował. Oferta operatora obejmuje na razie Gdańsk, Katowice, Kraków, Łódź, Poznań, Szczecin, Warszawę i Wrocław, ale według deklaracji Polkomtela, do końca 2000 roku technologia ta obejmie całą sieć Plusa. Dzięki niej abonenci tej sieci będą mogli korzystać z usług bezpośredniego dostępu do Internetu z telefonu komórkowego w oparciu o protokół oraz usługi Plus Net, czyli poczty elektronicznej. Aktywacja GPRS w Plusie jest bezpłatna, nie ma też miesięcznej opłaty abonamentowej. Pod warunkiem, że posiada się telefon umożliwiający korzystanie z tej usługi.

I tu jest pies pogrzebany. „Proszę pójść do salonu konkurentów i spróbować kupić aparat umożliwiający korzystanie z GPRS” – przekonuje Dariusz Boduch, zastępca dyrektora departamentu rozwoju produktów i usług Plusa. Od początku miesiąca taki aparat można kupić w salonach tego operatora. Nie jest on tani – jedyna na razie Motorola Timeport P 7389i kosztuje 1499 zł.