Fotka.pl: Nasz serwis po prostu uzależnia

Mówisz, że Fotka jest waszym największym sukcesem. Dlaczego tak się stało? Co złożyło się na sukces Fotki?

Jeśli miałbym być szczery to powiedziałbym, że nie do końca wiemy co było tego przyczyną. Moim zdaniem podstawową zaletą serwisu Fotka.pl jest to, że nie jest on takim klasycznym serwisem społecznościowym, nie jest też serwisem randkowym. Jest gdzieś pomiędzy. Przyciąga osoby zarówno z jednej jak i z drugiej grupy. Poza tym jako jedyny serwis ma jakiś "kręgosłup", stały element, który przyciąga użytkowników, coś co "betonuje" ich z serwisem. Fotka po prostu uzależnia. Jeśli mówimy o serwisie czysto randkowym to najczęściej są tam użytkownicy o żywocie kilkumiesięcznym - dodam swój profil, przez najbliższe trzy tygodnie będę pisał z kilkunastoma dziewczynami, potem z trzema się umówię, z jedną zostanę i po trzech miesiącach nie ma mnie w tym serwisie. Oczywiście są weterani, ale rzadko.

Po drugiej stronie są serwisy społecznościowe, typu Grono. OK, fajnie - zapraszam swoich znajomych do tego - jeszcze niedawno ekskluzywnego - Grona. Po kilku miesiącach mam już wszystkich na swojej liście i co dalej? Na forach wypowiada się nieduży procent użytkowników bo większość zadowala sam fakt przynależności. Dyskusja, żeby miała tempo musi mieć tygodniowo co najmniej kilka nowych wątków i kilkanaście postów. Takich gron jest niewiele, niektóre mają po kilkadziesiąt tysięcy członków, a dyskusje są tam niewspółmiernie niemrawe.

Grono to nie do końca serwis społecznościowy

Bo w Gronie często nie chodzi o to, żeby dyskutować, ale pokazuje się etykietkę. Należę do grona wielbicieli włoskiej kuchni, albo kawiarni Mercer's...

No właśnie. Grono nie jest do końca serwisem społecznościowym! Serwis społecznościowy powinien być miejscem, gdzie się przychodzi i spędza czas na rozmowie oraz ew. poznawaniu nowych osób. My przychodzimy do lokalu i gadamy, tak jak te dzieciaki przy stoliku obok. Przychodzą i nie decydują, że np. dzisiaj będą gadać o modzie, tylko po prostu spędzają czas na rozmowach o niczym. Tylko tyle. Tak samo przychodzi się do serwisu społecznościowego, żeby pospędzać czas. W moim odczczuciu na Gronie nie ma co robić jeśli nie jesteśmy w - nielicznej z zasady - grupie heavy-users.

U nas tym kręgosłupem o którym wspominałem, tym co przyciąga użytkowników, jest głosowanie. Codziennie są nowe osoby do oceny, dotychczasowe podmieniają zdjęcia aby nadal móc podlegać ocenie itd. Ludzie często sprawdzają kto im przyznał jaką ocenę - na zasadzie puszczania oczka, tylko w bardziej dyskretnej formie. Jeśli Ona była na stronie i zagłosowała to z ciekawości zrobię to samo aby poznać jak mnie oceniła - tu działa ten mechanizm. Poza tym wśród użytkowników toczy się nieustanna walka o średnią ocen bo choćby jedna "jedynka" na 300 głosów potrafi znacząco obniżyć średnią, a co za tym idzie pozycję w rankingu.

Idźmy dalej - decyzja o tym, żeby pisanie prywatnych wiadomości było płatne, jest jak najbardziej świadoma. Może kiedyś z tego zrezygnujemy ale na razie, żeby pisać prywatne wiadomości do innych użytkowników trzeba wykupić wersję płatną serwisu. Z tego powodu ludzie piszą dużo wiadomości w komentarzach. Wiadomo, że nie pisze się tam nic bardzo prywatnego, ale takie pozytywne komentarze przyjemnie łechtają nasze ego. To bazuje na podstawowych ludzkich instynktach - każdy chce być atrakcyjny, dobrze oceniany przez innych i publicznie komplementowany. Stąd też wynika duża powracalność do serwisu - wchodzimy nie tylko aby zamieścić swoje zdjęcia ale także codziennie sprawdzać jakie komentarze napisano na nasz temat.

Nigdy nie robić tego, co robił ktoś inny

Kto wymyślił Fotkę?

Pomysł na serwis bardzo długo ewoluował, nie od razu wiedzieliśmy, że chcemy być tym czym jesteśmy teraz. Zaczęło się w ograniczonej formie, gdy zobaczyliśmy serwis HotOrNot czyli serwis służący wyłącznie do oceniania pojedynczych zdjęć. Na Fotce było więc głosowanie i nic poza tym. Z czasem dodawaliśmy to czego chcieli użytkownicy i tak doszliśmy do tego co widać obecnie. Można umieszczać po kilka zdjęć, komentować innych, wrzucać filmy z kamer internetowych, grupować znajomych z "reala" i "wirtuala" oraz zgłaszać uczestnictwo w imprezach będących przedłużeniem wirtualnych znajomości.

Naszą filozofią jest to aby nigdy nie robić tego, co zrobił już ktoś inny. Ludzie nie potrzebują kilku kopii tego samego pomysłu. Dlatego nigdy nie będziemy typowym serwisem społecznościowym, nigdy nie będziemy też serwisem randkowym.

Pewne rzeczy są jednak podobne...

Oczywiście, jeśli chcemy budować społeczność nie możemy pominąć niektórych elementów. Staramy się jednak na własny sposób selekcjonować to, co będzie naprawdę wartościowe dla użytkowników. Stąd np. podział znajomych na tych ze świata realnego i wirtualnego dzięki czemu chcemy zaktywizować ludzi do poznawania się na organizowanych imprezach.

Nie chcemy być tylko serwisem internetowym. Chcemy żeby serwis wychodził poza internet patronując spotkaniom dziesiątek albo i setek ludzi. Nie ma znaczenia, czy będzie to 200 osób na przedpremierowym pokazie filmu sponsorowanego przez naszego reklamodawcę czy piątkowe spotkanie przy piwie kilkunastu osób z Grudziądza.

W lutym 4 mln zarejestrowanych kont

A ilu macie użytkowników?

W lutym przekroczymy barierę 4 milionów zarejestrowanych kont. Dla porównania Grono ma nieco ponad milion, a ePuls półtora miliona. Wynika to głównie z naszego szerszego zasięgu. Epuls.pl to są ludzie mający po 11-15 lat, zresztą bardzo aktywnie korzystający z tego serwisu. Grono to właściwie ten sam target co nasz czyli 15-25 ale do niedawna zbyt zamknięty aby móc przyciągnąć miliony. Do poziomu 200 tys. użytkowników była w miarę ekskluzywna grupa studentów, a teraz wzrost napędzają młodsi czyli tzw. "dzieci Neostrady". U nas te osoby są już od dawna. Poza tym Grono jest bardzo "punktowe" np. 40% osób jest wyłącznie z Warszawy. W stolicy każdy 20 latek wie czym jest Grono, ale w Przemyślu czy Lidzbarku ze znajomością tego serwisu może być już kiepsko. Problem jest lokalność naszych znajomości: jeżeli ja jestem z Warszawy, to 99% znajomych mam również z Warszawy. Czasami wyślę zaproszenie znajomemu z innego miasta, ale generalnie liczba zaproszeń rozsyłanych do innych miejscowości jest dużo mniejsza.

Kilka miesięcy temu robiłem testy i patrzyłem ilu użytkowników przyrasta poszczególnym serwisom. Wyszło mi, że w ciągu tygodnia rejestrowano u nas 37 tys. kont, na onetowej Sympatii 10 tys., na ePulsie 15 tys., a na Gronie niecałe 9 tys. Takie badanie dobrze pokazuje dynamikę rozwoju poszczególnych serwisów.