Eskil Sivertsen: "Nie siedźcie przed komputerem! Wyjdźcie z domu, przejdźcie się boso po trawie, wejdźcie na drzewo!"

"Internet powinien być narzędziem, instrumentem w ręku człowieka, z którego użycia moglibyśmy czerpać korzyści, a nie światem, który weźmie górę nad 'pozainternetową' rzeczywistością" - mówi w rozmowie z PCWK Online Eskil Sivertsen, przedstawiciel firmy Opera Software, producenta popularnej przeglądarki internetowej.

PCWK Online: Jaki był Twój pierwszy komputer?

Eskil Sivertsen: Nie należałem do posiadaczy Atari czy Commodore. Moim pierwszym komputerem był Amstrad 286. Kupiłem go w wieku 14 lat. Miał 1 MB pamięci i procesor 12,5 MHz. To była świetna maszyna. A teraz mój zegarek ma większą pojemność.

Eskil Sivertsen

Eskil Sivertsen, przedstawiciel firmy Opera Software, produkującej przeglądarkę internetową Opera.

Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem, jakiego udzielił redakcji PCWK Online z okazji uruchomienia polskiej wersji serwisu Opera Software.

Do czego służy Ci komputer?

Teraz używam komputera głównie do pracy. Kiedyś, podczas studiów, zajmowałem się trochę projektowaniem stron internetowych. Dzięki temu mogłem zarobić trochę pieniędzy, żeby opłacić naukę. Nigdy nie byłem perfekcjonistą z rodzaju tych, którzy chcą mieć idealny kod na stronie - zawsze bardziej zależało mi na tym, aby projekt był funkcjonalny. Trochę zajmowałem się grafiką, natomiast nigdy nie pociągały mnie gry. Jedynymi grami, które mnie wciągnęły, były Delta Force i Splinter Cell. Korzystam głównie z systemu Windows, czasem używam pakietu OpenOffice, no i Opery - do przeglądania witryn w Sieci.

Jakbyś określił rolę Internetu w swoim życiu?

Dzięki Internetowi mogę śledzić to, co dzieje się w mediach, a także nowinki technologiczne. Korzystam z wątków RSS z wielu stron, aby być na bieżąco. Wiąże się to ściśle z moją pracą - działamy przecież na dużym rynku, na którym codziennie dzieje się coś nowego. Email jest jednym z moich podstawowych narzędzi komunikacji.

A jakie są jasne i ciemne strony Internetu?

Internet odegrał ogromną rolę w otwarciu świata. Ludzie mogą teraz bez przeszkód wymieniać się opiniami. Jednocześnie świat w pewnie sposób zmniejszył się - internauci mają przyjaciół na całym globie. Nie można już powstrzymać przepływu myśli, chociaż w niektórych państwach (np. w Chinach) próbuje się nałożyć Internetowi kaganiec poprawności. Ciemne strony? Każdy może znaleźć w Internecie to, czego szuka, każdy rodzaj informacji, instrukcję, jak zbudować bombę, materiały umieszczone przez naprawdę chorych ludzi i przez chorych oglądane. Internet jest sam w sobie bardzo demokratyczną strukturą i żywotnym środkiem przekazywania informacji. Ale, jak w każdym społeczeństwie, rzeczywistym bądź wirtualnym, znajdą się w nim 'niezłe ziółka'. Ciemna strona tej technologii to sposób, w jaki udostępnia ona niewłaściwe informacje niewłaściwym osobom. Tyle się ostatnio mówi o uzależnieniu dzieci i nastolatków od Internetu. Moim zdaniem, w takim kontekście nie jest to właściwa strona, w jaką powinien rozwijać się Internet. Powinien on być narzędziem, instrumentem, z którego użycia moglibyśmy czerpać korzyści, a nie światem, który weźmie górę nad 'pozainternetową' rzeczywistością. Nie spędzajcie całego swojego czasu przed komputerem! Wyjdźcie z domu i rozerwijcie się! Przejdźcie się boso po trawie i poczujcie ciepło wiosny na twarzy! Wejdźcie na drzewo!

Czy chciałbyś coś przekazać polskim internautom?

Otrzymujemy wiele dowodów wsparcia od polskich użytkowników Opery, których jest już ok. 400 tys. Polscy internauci są bardzo aktywni na forum, otrzymujemy od nich wskazówki, jak poprawić działanie przeglądarki, służą nam pomocą jako tłumacze oraz testerzy. To bardzo interesujące, zważywszy na fakt, że Polska nie jest może bardzo dużym krajem, ponadto relatywnie niski jest odsetek osób z dostępem do Internetu. Ale to właśnie lubię w waszym kraju, a wizyty w Polsce sprawiają mi przyjemność.