E-commerce pod lupą fiskusa

4 mln zł niezapłaconych podatków ściągnął w ubiegłym roku fiskus z osób handlujących w internecie. Jest to dwukrotnie większa suma niż rok wcześniej.

Polowania fiskusa w internecie zaczęły się kilka lat temu w Łodzi. Tamtejszy urząd skarbowy wziął pod lupę transakcje w serwisie aukcyjnym Allegro.pl. Dla wielu sprzedawców to był szok. Wcześniej uważało się internet za raj podatkowy, w którym oko fiskusa w ogóle nie jest w stanie kogokolwiek wypatrzyć. Od czasu akcji w Łodzi wiadomo jednak, że pokątny handel na aukcjach oznacza ryzyko zderzenia z kontrolą skarbową - czytamy w GW.

W zeszłym roku fiskus przeprowadził w sieci 145 kontroli, podczas których wykryto "oszustwa i nieprawidłowości" na łączną kwotę aż 4 mln zł. Kontrolerzy liczą, że wraz ze wzrostem uprawnień, zwiększy się również wykrywalność przestępstw. Ułatwić ma to nowelizacja przepisów, którą proponuje resort finansów. Firmy nie będą mogły odmówić podania danych internautów handlujących w sieci, powołując się np. na ochronę dóbr osobistych albo tajemnicę handlową. Do współpracy mają zachęcać kary - do 5 tys. zł za nieuzasadnioną odmowę.

Żródło: Gazeta Wyborcza