E-Polska w stanie surowym

Internet staje się modnym wytrychem, otwierającym drzwi do rozwiązania wszelkich problemów. Ale nie jest kojarzony z pilną potrzebą uzdrowienia politycznych obyczajów. To dziwne, bo korupcja i walka z korupcją są dyżurnym tematem III Rzeczypospolitej. Zaś elektroniczna komunikacja - jako sposób na jawność i przejrzystość - może pomóc w leczeniu przyczyn zła, a nie tylko objawów.

Internet staje się modnym wytrychem, otwierającym drzwi do rozwiązania wszelkich problemów. Ale nie jest kojarzony z pilną potrzebą uzdrowienia politycznych obyczajów. To dziwne, bo korupcja i walka z korupcją są dyżurnym tematem III Rzeczypospolitej. Zaś elektroniczna komunikacja - jako sposób na jawność i przejrzystość - może pomóc w leczeniu przyczyn zła, a nie tylko objawów.

E-Polska w stanie surowym
Źle, coraz gorzej dzieje się na styku polityki i gospodarki. Zdemoralizowana biurokracja PRL-u weszła w latach 90. w epokę ustrojowego trzęsienia ziemi. Pojawiły się nowe pokusy, nie znane w czasach Gierka i Jaruzelskiego. Etos służby publicznej buduje się z trudem pośród partyjniactwa, czyli starych nawyków nowej nomenklatury. Spadła wiarygodność całej klasy politycznej w oczach społeczeństwa. Patrząc z zewnątrz, pogorszyły się notowania Polski - awansujemy ostatnio w rankingu krajów zagrożonych korupcją. Jest coś na rzeczy i nie sposób milczeć. Każda szanująca się partia umieszcza walkę z korupcją pośród swych priorytetów. Nowa "Platforma Obywatelska" także. Panuje wiara w moc słownych deklaracji oraz zdolność wymuszenia przyzwoitego zachowania przez przepisy prawa. Stąd mnogość rozmaitych antykorupcyjnych kodeksów, środowiskowych regulaminów etyki zawodowej oraz akcji typu "czyste ręce". Niewiele z tego wynika, oprócz samozadowolenia autorów.

A gdyby tak podejść do tego problemu z innej strony, wiążąc oczywistą potrzebę przejrzystości władzy z modnym Internetem? Skojarzenie jednego z drugim nasuwa się samo. Porównajmy wspomnianą klasyfikację państw wedle zagrożenia korupcją oraz ranking państw według nasycenia Internetem. Kraje nasycone Internetem klasyfikowane są jako najmniej dotknięte zagrożeniami. Przede wszystkim Skandynawia i duża część Europy kontynentalnej. Nie jest to przypadek, chociaż nie jest to związek przyczynowo-skutkowy.

Przyczyny niskiej podatności na korupcję tkwią głębiej: w jakości służby cywilnej, ograniczonych rozmiarach sektora publicznego, czynnikach kulturowych, stabilności prawa, a nawet w podglebiu etyki protestanckiej. Ale do tego dochodzi jawność, dostęp do informacji i przejrzystość władzy. To zaś na progu XXI wieku ma związek z komunikacją elektroniczną. Internet zwiastuje nowy rodzaj więzi informacyjnej między władzą a społeczeństwem i tym samym istotne przeobrażenie mechanizmu demokracji.

Symbolem dzisiejszych powiązań informacyjnych jest instytucja rzecznika prasowego. Rzecznicy rozplenili się w latach 90. tak szybko, jak specjaliści od marketingu i informatyki. Rzecznik uczestniczy w kształtowaniu wizerunku firmy i wizerunku władzy. Z natury swego powołania cedzi informacje. Interpretuje i zabarwia, kontroluje, a nawet kamufluje. Jest osobliwym ogniwem łańcucha informacyjnego, jako organizator gry z opinią publiczną, za pośrednictwem mass mediów.