E-Polska w stanie surowym

Udział Pomorza w przychodach całej branży informatycznej w Polsce nie przekracza 5%, co oznacza zaledwie 5. miejsce za Mazowszem, Małopolską, Dolnym Śląskiem i Górnym Śląskiem. Prokom Software - największy integrator systemów komputerowych w Europie Wschodniej - przytłacza ciężarem resztę, dając 70% przychodów pomorskiej branży informatycznej. To natomiast, co cieszy, to innowacyjny styl myślenia, światowy standard usług i przysłowiowa buława w plecaku każdego początkującego przedsiębiorcy. Musiało być coś stymulującego w klimacie Trójmiasta, skoro jest to otoczenie formujące Ryszarda Krauze, twórców Wirtualnej Polski, Young Digital Poland i Areny, przyciągające Intela do grupy absolwentów Politechniki Gdańskiej, a niedawno Flextronics do pobliskiej strefy specjalnej w Tczewie.

Szukając odpowiedzi, chętnie wspominam niepowtarzalny nastrój Pomorza lat 80. Wiatr od morza kojarzy się zwykle z polityką. Mniej znanym faktem była niezwykła eksplozja oddolnej przedsiębiorczości. Co druga nowa firma w kraju powstawała wówczas na Pomorzu! Młode, niepokorne pokolenie - zamiast emigracji - szukało niezależnych źródeł utrzymania poza sektorem państwowym, gdzie obowiązywały stare, czytaj partyjne kryteria awansu. Firmy informatyczne były w modzie, tak jak gdański liberalizm. Jeśli dziś śledzi się biografię biznesową twórców pomorskiej nowej gospodarki, łatwo odkryć ów twórczy ferment, który jest skrzyżowaniem pionierskiego ducha, rodem z Kalifornii, i śmiałych, niepokornych wizji, rodem z Wybrzeża.

Dolina Krzemowa jest tak naprawdę jedna i niepowtarzalna. Ofensywa Trójmiasta nie może się nawet mierzyć miarą sztokholmskiej dzielnicy Kista, gdzie na małej przestrzeni ściga się 400 spółek nowej technologii, a w nich 30 tysięcy ludzi. Ale i z tych naszych zadatków wyziera optymistyczny scenariusz dla Pomorza. Polegałoby to na rewitalizacji tradycyjnego kompleksu gospodarczego - zmodernizowanych stoczni oraz platform logistycznych, jakimi są współczesne porty morskie, a ponadto starogardzkiej Polpharmy i prywatyzowanej rafinerii - z udziałem nowej gospodarki. Wtedy wiatr od morza może być znowu ożywczą inspiracją dla całej Polski.