Dzieci o komputerach

Za nasze pieniądze...

Trudno kogokolwiek winić za uczenie dzieci czegoś, co daje im szansę w najbliższej przyszłości. Szkoda jednak, że nie uczy się ich myślenia. Nie tak dawno wyszła na jaw afera dotycząca egzaminów maturalnych z informatyki. Jak się okazało, tematyka z pewnością odpowiada gigantowi z Redmond - warto się o tym przekonać choćby na stronie Centralnej Komisji Edukacyjnej. Zauważymy tam takie kwiatki, jak MS Visual Studio .NET C++, MS Visual Studio .NET C#, czy MS Visual Studio .NET VB. Nie ma sensu nawet rozpoczynać nauki tak niepopularnych języków, jak Perl czy PHP. Bo po co uczyć czegoś, z czego nie zapytają na maturze?

Zdarzają się jednak odważni, którzy podejmują batalię o uczenie dzieci przede wszystkim myślenia. Jednym z takich nauczycieli jest Janek Flis z Lublina, który już kilka lat temu postawił na Linuksa.

PC World Komputer Online: Jesteś nauczycielem, uczysz w małej miejscowości. Jak oceniasz obeznanie z komputerem swoich podopiecznych?

Średnio. Z komputerem jest nieźle, gorzej z programami typu: arkusze, edytory tekstu, programy graficzne itp. Dobrze radzą sobie w grach i z usługami internetowymi.

Czy prawdą jest, że uczniowie często wiedzą więcej niż nauczyciele?

To prawda. Zdolni uczniowie mogą więcej wiedzieć od słabych nauczycieli. Znam nawet taką nauczycielkę, która skończyła półtoraroczne studium informatyczne w trybie zaocznym, uczy w podstawówce i niektórzy uczniowie w temacie orientują się lepiej niż ona.

W którym mniej więcej roku życia dzieci następuje taka zamiana ról?

Myślę, że na poziomie gimnazjum lub szkoły średniej. Mniej więcej między między 12 a 18 rokiem.

W jaki sposób starasz się urozmaicać naukę informatyki w szkole?

Doborem ciekawych i przydatnych w życiu ćwiczeń. Staram się też przedstawiać im inne niż Windows systemy operacyjne.

O, Linux? Nie zląkłeś się komputerów i nowego systemu operacyjnego?

Z Linuksem zapoznaję uczniów zainteresowanych np. na kółku i tych, którzy chcą.

Jak dzieci zareagowały na dziwny system operacyjny?

Dla nich jest fajny, ale ubolewają, że nie ma na niego tak ciekawych gier jak na Windows (tak myśli przynajmniej moja córka z 5 klasy).

Pytanie nieco bardziej ogólne: jak oceniasz przydatność informatyki w szkole? Czego dzieci, Twoim zdaniem, powinny się teraz uczyć?

Obsługi komputera na takim poziomie, aby ułatwił im pracę w przyszłości.

Ale Zachód gonimy...

Choć nie wszystkie informacje są wesołe, Najwyższa Izba Kontroli twierdzi, że nie jest aż tak źle. Zgodnie z przedstawionym na początku 2005 roku raportem, już 76 procent gimnazjów, 68 procent szkół podstawowych i 30 procent szkół ponadgimnazjalnych posiada pracownie komputerowe. Daje to liczbę nieco ponad 18 tysięcy szkół z pracowniami.

Tymczasem zgodnie z danymi Ministerstwa Edukacji Narodowej, niemal tyle samo (dokładnie 17 703) placówek ma dostęp do Internetu. Zadziwiający jednak fakt, że zdaniem Jerzego Dałka z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu jest to zaledwie 57 procent wszystkich placówek z pracowniami komputerowymi. Wydaje się więc, że dane NIK i MENiS są nieco rozbieżne. Komu zatem wierzyć? Ile szkół w Polsce ma dostęp do Internetu?