Dwa kroki w przód, krok w tył

Dobre nastroje, niepodzielnie panujące na parkietach światowych przed świętami, utrzymały się także w ostatnich dniach roku.

Dobre nastroje, niepodzielnie panujące na parkietach światowych przed świętami, utrzymały się także w ostatnich dniach roku.

Co prawda tym razem obyło się bez fajerwerków, a giełdowe indeksy poruszały się raczej według schematu “dwa kroki w przód, krok w tył”, ale i tak większość inwestorów, którzy mają w portfelach papiery spółek technologicznych, zakończyła ostatni w starym tysiącleciu giełdowy tydzień na plusie.

Ton światowym indeksom nadawał główny wyznacznik koniunktury na rynku high-tech, amerykański Nasdaq. We wtorek (kiedy w Polsce trwała jeszcze przerwa świąteczna) spadł on co prawda o ułamki procenta, ale straty z nawiązką odrobił dzięki środowej zwyżce o prawie 2 proc. i nieznacznym wzroście w czwartek. Taka łagodna huśtawka nastrojów trwała też na naszej giełdzie. Rosnąca wiara w dalszą poprawę koniunktury na początku nowego roku sprawiła, że posiadacze akcji powstrzymali się od sprzedawania, ale przy niewielkim popycie wystarczyło to, by podtrzymać grudniowe wzrosty. Indeks TechWIG na środowej sesji zyskał na wartości aż 3,1 proc., ocierając się już o poziom 1,5 tys. pkt., nie notowany od początku października.

Na kolejnych sesjach już tak różowo nie było, a inwestorzy chyba myśleli bardziej o balach sylwestrowych, niż o zakupach akcji. W czwartek ceny spółek technologicznych leniwie spadały, wartość TechWIG-u obniżyła się o mniej więcej 1,5 proc., a najważniejszym wydarzeniem na rynku była rezygnacja Romana Kluski z fotela szefa rady nadzorczej Optimusa. Rynek zareagował na tę wieść chłodno - minimalnym spadkiem ceny akcji nowosądeckiej firmy. Zaś na ostatniej w tym roku, a zarazem tysiącleciu, sesji piątkowej ceny polskich akcji technologicznych łagodnie falowały, przez większość czasu utrzymując się nieznacznie powyżej poziomu z czwartku.

Na nadchodzący rok 2001 akcjonariusze spółek technologicznych życzyliby sobie zapewne powtórki z wiosennej hossy 2000, kiedy ceny akcji na światowych rynkach kapitałowych, podyktowane wynikami coraz bardziej rozpędzonej gospodarki amerykańskiej, rosły jak na drożdżach. Indeks Nasdaq, który zaczął rok na poziomie nieco poniżej 3,5 tys. pkt. w końcu marca przekroczył nawet barierę marzeń 5 tys. pkt. W tym samym czasie wartość naszego indeksu TechWIG, wzrosła przeszło dwukrotnie, przekraczając pod koniec marca 2,5 tys. pkt. Gigantyczne zyski zanotowali np. akcjonariusze Agory, której kurs wzrósł z 60 do 180 zł za akcję, właściciele papierów Softbanku, który skoczył ze 150 do niemal 400 zł za akcję, czy współudziałowcy Prokomu i ComArchu, spółek notujących wzrost ze 100 do ponad 300 zł. Zaś papiery Optimusa podrożały z 70 do ponad 350 zł. Patrząc na dzisiejsze kursy i poziomy indeksów, aż łza się w oku kręci.