Dobry Początek z Internet Standard

Rozmawiamy z Michałem Skolimowskim, dotychczasowym wiceprezesem Szeptela, który objął w ubiegłym tygodniu stanowisko prezesa spółki.

Co oznacza zmiana na stanowisku prezesa Szeptela?

Jest usankcjonowaniem układu, jaki panował w zarządzie od jakiegoś czasu. Prezes Wyszyński zajmował się naszymi tradycyjnymi obszarami działania - telekomunikacją w byłym województwie łomżyńskim, ja natomiast nadzorowałem projekty ogólnopolskie i internetowe. Nie była to zmiana z zaskoczenia - z punktu widzenia działań operacyjnych Szeptela można się było jej spodziewać.

Czyli oznacza ona odejście od roli operatora regionalnego na rzecz operatora ogólnokrajowego?

To nie jest do końca tak. Nie zapominamy o Łomży. Kontrolujemy przecież 25 procent tego rynku. Ale traktujemy ją teraz jednocześnie jako coś w rodzaju laboratorium - staramy się w innych województwach nie popełniać błędów, jakie popełnialiśmy przy budowie sieci w woj. łomżyńskim, i jednocześnie wykorzystywać to, o czy wiemy, że ma sens. Ale w ramach rozwoju chcemy walczyć o obecność w jak największej liczbie stref numeracyjnych. Polski rynek jest nasycony jakościowo, ale nie ilościowo Jest na nim miejsce dla kilku dużych i kilkunastu mniejszych operatorów. Każdy może liczyć na przysłowiowy kawałek tortu.

To znaczy, że chcecie być przede wszystkim operatorem telekomunikacyjnym?

Nie, nie tylko. Chcemy również dawać dostęp do Internetu w wielkich miastach. Ponadto zamierzamy świadczyć usługi z wykorzystaniem protokołu IP. Dlatego między innymi powstał Szeptel Internet, mający w swoich zasobach portal E.pl, który będzie rozwijany.

Na jakim etapie są rozmowy w sprawie pozyskania inwestora branżowego?

Interesują się nami inwestorzy trzech typów: budujący sieci dostępowe do Internetu, tworzący ogólnokrajowe sieci telekomunikacyjne oraz finansowi. Choć nie ukrywamy, że wolimy pozyskać partnera branżowego. W ciągu 1,5 miesiąca powinno się dużo wyjaśnić. Mam na myśli to, czy całą emisję obejmie inwestor, czy część skierowana zostanie na rynek publiczny.

To może warto wprowadzić dwóch inwestorów, jednego do Szeptela SA, drugiego do Szeptela Internet? Albo dwóch do Szeptela SA?

Nie, nie było takiego pomysłu. Od początku planowaliśmy wprowadzenie uniwersalnego inwestora do Szeptela SA. Ale może być również taki scenariusz, że pozyskamy inwestora branżowego i finansowego.

A jak Pan skomentuje słowa jednego z głównych udziałowców Szeptela, który twierdzi, że na początku roku zainteresowanie walorami firmy było większe niż obecnie, oraz to, że interesują się wami głównie firmy zza Oceanu?

Nie mogę komentować nie swoich wypowiedzi. Muszę jednak przyznać, że w momencie uchwalania emisji na poziomie 49 procent kapitału mieliśmy inwestora ze Stanów Zjednoczonych, który chciał ją objąć w całości, ale okazało się, że jego możliwości inwestycyjne są za małe. Stąd alternatywa wprowadzenia inwestora branżowego i finansowego lub poszukiwanie części kapitału na rynku publicznym.

Czy planowana wielkość 100 milionów dolarów inwestycji w dwa lata jest aktualna?

Tak, a po audycie przeprowadzonym przez BDO mogę ujawnić, że łączne inwestycje Szeptela do 2005 roku wyniosą 170 mln USD.