Dobre wieści z rynku pracy IT w USA

Amerykański rynek pracy dla profesjonalistów IT znacznie poprawił się na przestrzeni ostatnich 12-24 miesięcy - rośnie liczba ofert i płace, wynika z danych przedstawionych przez firmę pośrednictwa pracy Dice.com.

Stopa bezrobocia w tej grupie zawodowej spadła do poziomu 3,7%, a więc znacznie poniżej średniej krajowej, która oscyluje wokół 5%. Jak podkreślają analitycy Dice.com, za każdym razem, kiedy stopa bezrobocia spada poniżej 4% oznacza to, że rynek pracy staje się rynkiem pracownika i wynagrodzenia zaczynają szybko rosnąć. Dodatkowym czynnikiem sprzyjającym popytowi na specjalistów IT jest fakt, że mury uniwersytetów i uczelni opuszcza obecnie w Stanach mniej absolwentów z tytułami w dziedzinach technicznych i ścisłych.

Według danych zebranych przez Dice płace i liczba miejsc pracy w branży rosną zwłaszcza na Wschodnim Wybrzeżu, w Nowym Jorku i Washington DC. Dotyczy to w zasadzie wszystkich specjalności. Największy popyt istnieje na cztery kluczowe specjalności: programisty, inżyniera sieciowego, administratora baz danych i administratora systemowego. Duże jest ponadto zainteresowanie menedżerami projektów. Liczba ogłoszeń o pracę w IT w Dice.com w Nowym Jorku na przykład sięga obecnie ok. 8,6 tys., wobec 4 tys. w lipcu 2003 i 6 tys. w lipcu 2004. W Dolinie Krzemowej w lipcu było 6,3 tys. propozycji wobec 2,2 tys. w lipcu 2003 i odpowiednio 4,4 tys. w 2004 roku. Na Wschodzie Stanów wzrost zatrudnienia napędzają usługi finansowe ale też przemysł lotniczy i obronny.

Outsourcing zdaniem analityków Dice.com nie ma tak wielkiego znaczenia dla rynku - łączna wartość miejsc pracy, które zostały przeniesione do innych krajów sięga 400 tys., z czego tylko 100 tys. to stanowiska czysto techniczne. Reszta to stanowiska typu call center. W USA jest obecnie tymczasem łącznie ok. 10 mln "technologicznych" miejsc pracy, więc tak naprawdę outsourcing objął jedynie niewielką część tego rynku.

Z innych ustaleń Dice.com warto przytoczyć i to, że wśród pracowników IT w Stanach różnica w pensjach kobiet i mężczyzn jest najniższa. Wynosi ok. 10% i kurczy się, podczas gdy ogółem w USA wynosi ona aż 24%. Powodem takiego stanu rzeczy jest, jak twierdzą analitycy Dice.com, swoista merytokracja - łatwiej jest zmierzyć wydajność i jakość pracy niż w innych profesjach.

Na koniec warto nadmienić, że na przekór pozytywnym informacjom z całego rynku duże zwolnienia ogłosili właśnie potentaci technologiczni. HP zapowiada zwolnienie 14,5 tys. osób natomiast Kodak zwiększył zapowiedziane już na początku lipca cięcia z 10 tys. do 25 tys. miejsc pracy.