Długi ogon w e-biznesie
- Anna Meller,
- 02.10.2006, godz. 12:21
Strzały w dziesiątkę
Reklamodawcy chcą wiedzieć o użytkownikach wszystko - chcą poznać ich demografię, upodobania, poglądy i nawyki w sieci. A wszystko po to, by reklamy nie strzelać ślepo do mas, ale dokładnie celować do tej grupy, która jest najatrakcyjniejsza.
Stąd też tyle mówiło się podczas wystawy ad:tech na temat tzw. targetowania behawioralnego. Firmy badawcze i sami wydawcy zaczynają się specjalizować w tej dziedzinie, widząc, jak duże jest zapotrzebowanie na te usługi.
Przedstawiciele firm badawczych podkreślali również, że populacja użytkowników wciąż się zmienia, stąd też potrzeba trzymania ręki na pulsie i szybkiego reagowania na zmieniającą się demografię czy upodobania internautów.
W Wielkiej Brytanii już jedna piąta użytkowników jest powyżej 55 lat. Społeczność internautów się starzeje, jak starzeje się całe społeczeństwo a reklamodawcy dopiero zaczynają te zmiany dostrzegać. I powoli pojawia się coraz więcej firm sprzedających produkty dedykowane dla emerytów. Potencjał tego rynku jest bardzo duży.
Mania 2.0
Wystawie ad:tech towarzyszyła konferencja połączona z warsztatami i dyskusjami panelowymi o najnowszych trendach w marketingu interaktywnym. Sporo mówiło się o rynku mobilnym (poletku powoli gospodarowywanym za Zachodzie przez reklamodawców). Nie obyło się również bez dyskusji o gorączce Web 2.0 - zdaniem jednych świetnej metodzie na pozyskiwanie lojalnych użytkowników i spore zyski z reklamy, a dla drugich haśle-wytrychu, które de facto zaczyna przypominać drugą bańkę internetową.
Web 2.0 było przedmiotem również seminariów dostępnych w hali wystawy. Sam ich poziom pozostawiał jednak wiele do życzenia, a standardowe rozpoczynanie prezentacji od historii terminu i zachwytu nad kolektywną inteligencją grupy użytkowników ("grupa wie więcej niż jednostka") zwykle nie wróżyło ciekawego zakończenia.
Moda na Web 2.0 jest jednak wszechobecna i bardzo silna (warto zobaczyć chociażbywyceny amerykańskich serwisów Web-dwa-zerowych). A reklamodawcom to odpowiada.
- Przez 8 miesięcy robiliśmy badanie - mówi Onno Bakker właściciel firmy eBuddy.com, oferującej rozmowy przez internet (poprzez stronę WWW bądź urządzenia mobilne) oraz zajmującej się marketingiem wirusowym - I okazało się, że platformy 2.0 przyciągają kampanie reklamowe. Sami prowadzimy takie kampanie i muszę przyznać, że wykorzystując mechanizm rekomendacji zaprzyjaźnionej osoby ze społeczności eBuddy, można odnieść niezłe efekty.
- Sam pomysł na biznes jest ciekawy - ocenił Olgierd Cygan, szef Digital One, który obecny był na targach ad:tech - Ale sama prezentacja nie wniosła nic nowego. My to już wszystko wiemy.
W tej chwili najbardziej popularną czynnością w sieci jest wyszukiwanie, wyszukiwanie i jeszcze raz wyszukiwanie. Dużo jest też zwiększonej aktywności na polu internetowych społeczności. Do niedawna ludzie wchodzili do sieci z powodu portali, a teraz głównie po to, by wyszukać informacji.