Dawid Pacha: Facebook ma monopol na social graph

Bardzo hermetyczne, hobbystyczne przemyślenia interesujące wąską grupę lepiej publikować do grona, które jest nimi zainteresowane. Jestem przekonany, że linkiem do tego wywiadu zainteresowałbym więcej ludzi pasjonujących się tematyką social media, których nie widziałem na oczy, niż moich znajomych z liceum.

Czym jest social graph i czym się różni od interest graphu?

Social Graph to reprezentacja połączeń i relacji między członkami w serwisie społecznościowym. To globalna mapa, która pokazuje w jaki sposób jesteśmy ze sobą powiązani. Termin został spopularyzowany tak naprawdę przez Facebooka na konferencji f8 w 2007 roku.

Początkowo serwisy społecznościowe starały się odwzorować rzeczywistą sieć naszych znajomych. Tych ze szkoły czy z pracy. Wraz z wprowadzeniem technologii Open Graph API Facebook zaczął budować połączenia nie tylko między ludźmi, ale również zaczął uwzględniać obiekty takie jak muzyka, film, książki, przepisy kucharskie itp.

Interest Graph to odwzorowanie zainteresowań internautów, które stało się możliwe m. In. dzięki rozbudowie możliwości Open Graphu Facebooka. Jego celem jest zbudowanie połączeń między obcymi sobie ludźmi poprzez ich zainteresowania.

Istnieje spora liczba stron i blogów poświęconych różnym tematom, na przykład specjalistyczne wiki. Czy nie jest to odwzorowanie interest graphu?

Wiki to serwisy stanowiące zbiór wiedzy. Nie ma tam ludzi, którzy podpisywaliby się pod konkretnymi tematami. Brakuje funkcji społecznościowych, mimo, że każda z tych stron jest tworzona przez użytkowników -

są one tworzone anonimowo.

Serwisy internetowe, które pozwalają budować Interest Graph, muszą posiadać wiedzę na temat połączeń między użytkownikami, a konkretnymi obiektami, które stanowią ich zainteresowania. Np. Quora wie, że obserwuję temat zabawnych cytatów o Jobsie. Wie również, że ten temat zalicza się do szerszego tematu Apple i wokół tego tematu pozwala budować kontekst połączonym z nim użytkownikom.

Serwisy specjalistyczne, tematyczne nie zawsze mają taką wiedzę. Dostarczają lub pozwalają tworzyć treści na różne tematy, ale nie posiadają struktury połączeń między ludźmi, a tematami. Na forum internetowym wszystko dzieje się w ramach wątków i trudno czasem to powiązać z konkretnymi tematami, co potrafi doprowadzić moderatorów do szału. Nawet specjaliści rozmawiają o wszystkim i o niczym.

Co więc jest innowacyjnego w tych nowych serwisach?

Nowe serwisy potrafią sklasyfikować konkretne obiekty jako interesujące i organizować wokół nich użytkowników. Na przykład polski serwis booklikes potrafi sklasyfikować tysiące książek i gromadzić wokół nich zainteresowanych czytelników, którzy o nich rozmawiają.

Do tej pory uważaliśmy, że istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że znajomi naszego klienta są do niego podobni. Wynika to z tego, że ludzie dobierają sobie znajomych na swoje podobieństwo. Na tej podstawie firmy zamieniają swoich klientów w ambasadorów swojej marki i targetują swój przekaz marketingowy. Ale to nie prawda. Naszych znajomych dobiera nam życie. Potrafią być od nas bardzo różni.

Serwisy oparte o Interest Graph potrafią budować połączenia między użytkownikami, którzy nie poznali się przez przypadek w rzeczywistości, ale w internecie właśnie ze względu na wspólne zainteresowania. Z punktu widzenia firm, jest to bardziej jednolita i atrakcyjna grupa docelowa.

Kogo można spotkać na tych portalach nowej generacji?

To są ludzie, którzy już są na Facebooku, ale oczekują od internetu czegoś więcej niż relacji ze swoimi znajomymi. Są otwarci na nowe znajomości z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. W praktyce użytkownikami serwisów typu Deezer, Quora, Wisdio, Booklikesearly adopters, ale wierzę, że z czasem przejdą do mainstreamu. Warto dodać również, że treści w serwisach opartych na Interest Graphie są przeważnie tworzone dla użytkowników i przez użytkowników.

Po co więc firma ma wchodzić w te serwisy, skoro w zasadzie nie ma dla niej miejsca?

Twoje pytanie jest bardzo celne. Przecież o popularności sklepu Etsy na Pintereście nie decydują działania Etsy na profilu społecznościowym. Ta popularność wynika z faktu, że klienci Etsy sami przypinają produkty z tego sklepu na swoje Boardy.

Zgadzam się, że to trudniejsze pole dla firm. Firmy są przyzwyczajone do tworzenia treści dla ogólnej grupy swoich klientów. Tworzenie treści, które leżą na styku zainteresowań grup klientów i atrybutów marki są wyzwaniem.

Warto wsłuchiwać się w opinie tych społeczności, bo na ich podstawie można ulepszać swój produkt.

Siła konsumentów w serwisach opartych o Interest Graph jest znacznie większa, gdyż są oni ze sobą bardziej połączeni, niż przypadkowa grupa zwolenników danej firmy. Przyszłość to sprofilowane tematycznie społeczności konsumenckie, z którymi firmy bardzo się liczą i na których potrzeby tworzą i dostarczają produkty.

Odrobinę podobne było polskie Grono, które łączyło ludzi w ramach gron tematycznych

Ale to nie był Interest Graph. Grono to był zbiór mało zaawansowanych for internetowych. Zabrakło prawdziwego zaangażowania i relacji.

Poza tym uważam, że przed nami wysyp wielu serwisów opartych na tej zasadzie. Interest Graph w odróżnieniu od Social Graph nie tworzy monopolu. Facebook jest dominującym władcą Social Graphu w internecie. W przypadku Interest Graphu możemy spodziewać się większej i zdrowszej konkurencji.

A czy użytkownicy nie nasycają się powoli?

Ludzie na swój sposób nasycają się Facebookiem. Brakuje im możliwości mówienia o tym, co ich naprawdę interesuje, zwłaszcza na forum swoich 300 znajomych. Można targetować swoje posty i klasyfikować znajomych, ale niewielu użytkowników do tej pory to zrobiło.

Bardzo hermetyczne, hobbystyczne przemyślenia interesujące wąską grupę lepiej publikować do grona, które jest nimi zainteresowane. Jestem przekonany, że linkiem do tego wywiadu zainteresowałbym więcej ludzi pasjonujących się tematyką social media, których nie widziałem na oczy, niż moich znajomych z liceum.