Czy France Telecom załatwiło już swoje interesy?

FT nie skorzysta z opcji zakupu 10% akcji TP SA - podała PAP. Niewykluczone, że i bez tego francuski koncern realizuje już swoje doraźne interesy bez przeszkód.

Polska Agencja Prasowa, powołując się na osobę zbliżoną do transakcji, podała, że zgodnie z przewidywaniami France Telecom nie zdecyduje się na zakup 10-proc. pakietu akcji TP SA po 40 zł. Taki rozwój wydarzeń sugerowała już wczoraj w wypowiedziach prasowych minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska. Francuskiemu koncernowi i MSP nie udało się zatem do tej pory wynegocjować nowych warunków. Wszyscy analitycy przyznawali bowiem, że 40 zł za akcję TP S.A. to w aktualnej sytuacji mocno wygórowana cena.

"Minister Aldona Kamela-Sowińska ma bardzo małe pole manewru. Jeżeli porozumie się na realnych warunkach z FT, to zaraz któraś z instytucji państwowych, np. NIK, zapyta, czemu sprzedano akcje TP S.A tak tanio, skoro można było po 40 zł" - powiedział w rozmowie z IS Andrzej Piotrowski, dyrektor Instytutu e-Gospodarki w Centrum im. Adama Smitha. - "Tymczasem sądzę, że to FT dyktuje warunki w tych negocjacjach, a sytuacja tego koncernu nie wygląda zbyt dobrze. Jest jednym z najbardziej zadłużonych telekomów na świecie, toczy bezustanne spory z francuskimi władzami antymonopolowymi i płaci wysokie grzywny. FT nie może na niekorzystnych warunkach coraz silniej angażować się w umiarkowanie atrakcyjny rynek, jakim jest Polska. Zarząd powstrzymają chociażby akcjonariusze i kredytujące koncern instytucje finansowe."

Niewykluczone, że dla realizacji doraźnych interesów FT wystarczy posiadany 25-proc. pakiet akcji. Zdaniem Andrzeja Piotrowskiego FT inwestując we TP S.A. kupowali nie tyle firmę, ile udział w rynku. "Zwracam uwagę, że nie było wielu chętnych na akcje TP S.A. w pierwszej fazie prywatyzacji" - powiedział Andrzej Piotrowski. Powiększenie udziałów nie musi być z punktu widzenia Francuzów, aż tak korzystne.

"Francuzi już położyli rękę na finansach i marketingu TP S.A. Prawdopodobnie dadzą zarobić swojej spółce zależnej Sofrecom na dostawie systemów informatycznych dla TP S.A. Istnieją różnorakie sposoby drenażu posiadanej firmy i lokalnego rynku, na którym ona operuje. Najlepszy przykładem jest Fiat, który od 10 lat nie może wypracować w Polsce zysku" - powiedział IS Andrzej Piotrowski. Być może posiadany udział wystarczy francuskim współwłaścicielom TP S.A. do realizacji zadania, jakie według nieoficjalnych informacji, przed nimi postawiono: w ciągu trzech lat odzyskać kwotę jaką początkowo zainwestowano w udziały w polskiego operatora.