Czuję się świetnie, och jak przyjemnie!

AT&T ogłasza spadek zysków o 51% w tym kwartale, Daimler Chrysler w ciągu najbliższych 3 lat zwolni 26 tys. pracowników. Disney zamyka swój serwis internetowy Go.com.

Wskaźniki giełdowe spadają na łeb na szyję, ale w Davos na Światowym Forum Gospodarczym nastroje są raczej szampańskie.

Panel po panelu, luminarze biznesu zebrani w zaśnieżonym kurorcie narciarskim zarzekają się, że gospodarka amerykańska jest daleka od recesji, a wskaźniki ekonomiczne pokażą wzrost w drugiej połowie tego roku, jeśli tylko Bank Rezerw Federalnych będzie obniżał stopy procentowe. Uczestnicy mają także nadzieję, że administracja prezydenta GeorgeŐa Busha wprowadzi w życie politykę podatkową, która będzie stymulować rozwój gospodarczy. Dzieje się tak, mimo iż demokraci obecni w Davos uważają, że każdy program obniżenia podatków będzie bardziej postępowy od proponowanego przez nowo wybranego prezydenta.

Alan Blinder, profesor ekonomii z Princeton, były zarządzający rezerwami federalnymi, powiedział podczas swojego wystąpienia, że ryzyko recesji ocenia na ok. 33%. Spodziewa się, że wskaźnik wzrostu amerykańskiej gospodarki wyniesie 2%. Poprzednik Alana Greenspana najwyraźniej również jest zwolennikiem demokratów, ponieważ ostrzegał, że obecny prezydent USA powinien brać przykład ze swego poprzednika i starać się "nie zdławić gospodarki".

Tematem tegorocznego forum jest "Podtrzymanie rozwoju i znoszenie różnic". Znoszenie różnic - świetnie, tylko że wtedy, gdy przedstawiciele krajów rozwiniętych oprócz zapewniania, że gospodarka amerykańska, a z nią reszta pierwszoligowych graczy, ma się doskonale, obmyślają następne kroki nowej gospodarki, Polska i inne kraje rozwijające się dumają jak to się stało, że pozostały tak daleko w tyle nie pod względem rozwoju IT, ale rozwoju gospodarczego en general. I tak na panelach prowadzonych przez banki inwestycyjne Goldman Sachs czy Cohen and Accel Partners można spotkać przystojnych Amerykanów w czarnych golfach, błyskającymi w uśmiechu garniturem śnieżnobiałych zębów, na sesjach poświęconych globalizacji sale wypełniają przedstawiciele krajów azjatyckich, a także Europy Środkoweji Wschodniej. "To jedna wielka konferencja technologiczna"- uważa Tomasz Czechowicz, prezes MCI, jeden z licznych reprezentantów Polski na forum w Davos.