Czas utracony i odnaleziony

Ball State University przeprowadził badanie, które dowiodło znacznych różnic pomiędzy faktycznym a deklarowanym czasem korzystania z rozmaitych mediów. W przypadku np. Internetu, różnica pomiędzy deklarowanym a faktycznym czasem korzystaniem wyniosła 169%. Co szczególnie godne podkreślenia – $in plus$.

Centrum Projektowania Mediów przy Ball State University przeprowadziło na grupie dorosłych Amerykanów badanie dotyczące ich korzystania z mediów: 401 odpytano w ramach wywiadów telefonicznych, 359 osób poproszono o prowadzenie dzienniczka, a 101 osób poddano dyskretnej obserwacji, aby uzyskać obiektywny obraz aktywności “mediowej” Amerykanów i porównać go z deklarowanym w badaniach.

Badanie wykazało znaczne niedoszacowanie w przypadku liczb deklarowanych przez ankietowanych – szczególnie w przypadku wywiadu telefonicznego, ale i w przypadku samodzielnie wypełnianych “dzienniczków”. Dlatego np. o ile ankietowani deklarowali, że oglądają telewizję średnio 2 godziny dziennie, “dyskretna” i bezstronna obserwacja dowiodła, że w istocie ponad 22% doby spędzają z okiem wbitym w ekran telewizora (5 godzin 19 minut). W przypadku Internetu, ankietowani oceniali czas swojej bytności w Sieci na przeciętnie 29 minut na dobę. Obserwatorzy z Ball State University “zza firanki” wyliczyli czas spędzany w Internecie na grubo ponad godzinę dziennie.

Badanie miało przede wszystkim na celu wykazanie, że sporą część czasu ludzie spędzają korzystając z różnego typu mediów całkiem bezwiednie. I dowiodło:

w przypadku czasu korzystania z komputera ankietowani przez telefon oceniali go na 21 minut dziennie, wpisując go do dzienniczka – na 52 minuty, podczas gdy w rzeczywistość z obserwacji wynika, że czas ten to 64 minuty. Różnica pomiędzy deklarowanym w telefonicznym wywiadzie i faktycznym czasem korzystania wyniosła w tym przypadku aż 205%. W przypadku Internetu te wartości to odpowiednio 29 minut, 57 minut i 78 minut, co daje odpowiednio różnicę 169%. W przypadku telewizji różnica wyniosła 164% (121 minut deklarowanych telefonicznie, 278 -minut – w dzienniczku i 319 minut faktycznie); czytanie książek jest w deklaracjach czytelników niedoszacowane o 100% (odpowiednio 18 minut, 17 minut i 36 minut); czytanie magazynów – o 75% (odpowiednio 8, 10 i 14 minut); słuchanie radia – o 74% (74, 132 i 129 minut); czytanie gazet codziennych – już tylko o 13% (odpowiednio 15, 26 i 17 minut).

Gwoli kronikarskiej ścisłości warto zauważyć, że statystyczny Amerykanin korzystający z owych mediów oddzielnie poświęcałby na to w sumie 9 godzin 17 minut co oczywiście musiałoby legendarną amerykańską produktywność rozłożyć na łopatki. Wiele przyjemności mnożna jednak na szczęście i z pożytkiem dla snu i czasu pracy łączyć, czego dowiodło już kiedyś zresztą inne cytowane na naszych łamach badanie (http://www.cxo.pl/news/45109.html ).