Czas na Wielki Tytoń

Rozstrzygnięcie, w jakim kierunku zostanie poprowadzona kampania, zajmie 2, 3 miesiące, nawet pół roku. "Informacje o tym, że koncerny nie będą aktywne w Internecie, nie do końca są zgodne z informacjami, którymi dysponuję. W grę wchodzi raczej poważny sponsoring serwisów bądź ich części. Co więcej, koncerny tytoniowe planują nawet zakładanie własnych stron czy serwisów" - podkreśla nasz rozmówca. Akcentuje jednocześnie, że nie ma możliwości tworzenia stron stricte reklamowych na darmowych serwerach w Krajach Trzeciego Świata. Byłoby to działanie pozbawione sensu, gdyż dla firmy tytoniowej wykorzystywanie luk technologicznych i prawnych może okazać się posunięciem samobójczym. "Mamy zarejestrowanych kilka domen, lecz są one związane głównie z nazwami naszych produktów. Chodziło nam o to, aby konkurenci ich nie wykorzystywali" - mówi Zbigniew Turliński.

Wydawałoby się, że w ten sposób myśli nie tylko BAT. Stronę www.mocne.pl zarejestrował też Onet. "Nic w tym dziwnego. Gdy Philip Morris przejął fabrykę papierosów, jej dyrektorem był brat Romana Kluski, właściciela Optimusa. Takie nieformalne powiązania były rzeczą naturalną" - przekonują konkurenci. Sprawdziliśmy tę informację.

Roman Kluska nie ma brata... " Z Philipem Morrisem w żaden sposób nie jesteśmy związani. Na początku naszej działalności, gdy tworzyliśmy serwisy WWW na zamówienie, współdziałaliśmy z Reemtsmą, ale obecnie to przeszłość. Jeśli zaś chodzi o Mocne, to oprócz działalności portalowej, prowadzimy również hostingową. Myślę, że to jeden z naszych klientów zażyczył sobie zarejestrowania takiej domeny, co też uczyniliśmy. W momencie, w którym nie jest ona wykorzystywana przez konkretny serwis, automat wkleja nasze logo"

- tłumaczy Artur Waliszewski, dyrektor ds. rozwoju i marketingu Onet.pl.

Nie liczy on na ogromne przychody z tytułu reklamy papierosów w Internecie, mimo iż Onet to najczęściej odwiedzany polski portal. "Nie łudźmy się. W chwili, gdy obecność koncernów tytoniowych w Sieci zwróci uwagę ustawodawców, podejmą oni działania, mające na celu jej ograniczenie. Reklama papierosów w Internecie przyniosłaby zapewne spore, ale krótkotrwałe przychody" - uważa Artur Waliszewski.

"Oni zrobią wszystko, by nie zrazić posłów. Internet to dla nich obecnie gorący temat - jedyne medium, w jakim mogą formalnie bezkarnie działać. Zrobią wszystko, by utrzymać status quo" - odpowiada nasz rozmówca z agencji reklamowej.

Jeżeli o tytoniu w Internecie słychać niewiele, o tyle o działaniach lobbingowych zmierzających do poprawienia stosunku polityków do firm papierosowych nie słychać wcale. Wszyscy zgodnie nabrali wody w usta. "Zauważyłem taką aktywność jakiś czas temu, ale obecnie te działania jakby przycichły" - przyznaje Andrzej Potocki, poseł Unii Wolności. Tematu nie podjął jego niedawny kolega partyjny Janusz Lewandowski.

Kto zajmował się lobbingiem na rzecz "papierosów", ogółowi nie wiadomo. Okazuje się, że reklama tytoniu to temat, o którym lepiej nie mówić głośno bądź w ogóle go nie podejmować.