Co począć ze spamem, czyli walka o święty spokój

Ministerstwo Transportu i Budownictwa przyjęło właśnie założenia do ustawy o spamie. Dlaczego potrzebujemy odrębnych regulacji w tym zakresie?

Dla Computerworld komentuje Piotr Waglowski:

Stosowanie Ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną napotyka wiele trudności. W moim odczuciu projektodawcom tej regulacji nie udało się uzyskać (wbrew tezom uzasadnienia projektu ustawy i powszechnemu przeświadczeniu) klarownego tzw. modelu opt-in (co istotne, gdyż przy milionach potencjalnych nadawców ciężko codziennie "wypisywać się" z kolejnych list dystrybucyjnych, do których ktoś nas właśnie dopisał).

Postanowienia ustawy dotyczące możliwości identyfikowania określonego odbiorcy informacji przez udostępniony przez niego adres elektroniczny są niespójne. Problemów interpretacyjnych przysparza również np. użycie w definicji informacji handlowej pojęcia "promocja wizerunku", który w efekcie zyskuje inne znaczenie niż to, które do tej pory zostało przyjęte na gruncie prawa cywilnego oraz prawa autorskiego. W końcu należy stwierdzić, że omawiane regulacje nie chronią użytkowników (odbiorców, konsumentów czy usługobiorców) przed zalewem niechcianej korespondencji elektronicznej, niemającej charakteru handlowego.

Środki komunikacji elektronicznej wciąż się zmieniają. Internet sprzed 10 lat jest zjawiskiem zupełnie innym w stosunku do tego, jaki znamy dziś, a nie wiemy, co nam przyniesie przyszłość. Prawodawca wymienia takie sposoby komunikacji jak poczta elektroniczna, faks, automatyczne systemy wywołujące. Czy jeśli wyślę na telefon komórkowy sygnał, pozostawiając tam ślad w postaci "nieodebranego połączenia", to działam zgodnie z prawem? Wszak prawodawca nie mówi o komórkach (a połączenie było nieodebrane). Ludzie oddzwaniają, a przestępcy wykorzystują tę technikę do wyłudzenia podwyższonej opłaty w ramach usług PRS (premium rate services). W Japonii skala zjawiska była tak duża, iż przedstawiciele japońskiego resortu łączności zaproponowali, by tego typu działalność (nazwana wan-giri) zagrożona była karą do roku pozbawienia wolności oraz grzywną do miliona jenów.

Antyspamowa koordynacja

Na gruncie norm konstytucyjnych rywalizują ze sobą takie obszary jak wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji, prawo do prywatności w opozycji do wolności komunikowania się. Granice tych swobód wyznaczane są przez prawo. Dlatego na uwagę zasługuje fakt, że resort transportu i budownictwa przyjął właśnie założenia do ustawy o spamie. Wcześniej jednak Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zobowiązał wiele organów państwowych do podjęcia współpracy w zakresie zwalczania spamu w Polsce, np. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz URTiP (obecnie UKE) zobowiązane zostały do przeprowadzenia akcji informacyjnej. Pierwsze efekty już widać.

W marcu odbyło się spotkanie operatorów telekomunikacyjnych połączone z dyskusją o spamie. UOKiK zorganizował również konferencję naukową poświęconą temu zagadnieniu. Jednocześnie w Ministerstwie Transportu i Budownictwa trwały prace nad utworzeniem punktu kontaktowego i specjalnej skrzynki pocztowej (spambox). To również efekt decyzji KERM w sprawie wskazania właściwego organu odpowiedzialnego za koordynację działań w zakresie zwalczania spamu w Polsce oraz za współpracę z organami innych Państw Członkowskich UE w tym zakresie. Te wszystkie dyskusje, konferencje i inicjowanie publicznej debaty zmierzały do stworzenia założeń lepszego prawa mającego za zadanie skuteczną walkę z niechcianą i uciążliwą komunikacją elektroniczną.