Chiny: nowy komputer tylko z programem blokującym strony WWW

Każdy nowy komputer sprzedawany na terenie Chin będzie musiał zostać wyposażony w oprogramowanie blokujące serwisy internetowe. Producent, jeśli nie dopełni tego wymogu, będzie zobligowany do dostarczenia stosownej aplikacji na płycie CD w zestawie z pecetem.

Zgodnie z rozporządzeniem chińskiego Ministerstwa Przemysłu i Technologii Informacyjnej nowe przepisy mają wejść w życie 1 lipca br. Oficjalne uzasadnienie decyzji to ochrona młodzieży przed "niezdrowymi" treściami dostępnymi w Sieci. Blokadą, którą będą mogli zarządzać rodzice, mają być objęte tylko serwisy oferujące treści erotyczne. "Zbliżają się wakacje i wielu chińskich rodziców martwi się o to, co ich dzieci będą oglądać w Internecie. Oto przeznaczenie tego oprogramowania" - mówi Bryan Zhang założyciel firmy produkującej aplikację, Jinhui. Zapewnia jednocześnie, że programu nie da się wykorzystać do cenzurowania niewygodnych politycznie treści, a to dlatego, że aplikacja wykorzystuje technologię rozpoznawania obrazu - może blokować pojedyncze pliki graficzne, jak też całe witryny, jeśli znalezione na nich obrazy będą odpowiadać umieszczonym w bazie danych. Narzędzie uniemożliwia też korzystanie z serwerów proxy lub oprogramowania, które mogłoby pozwolić na obejście blokady.

Program korzysta z czarnej listy witryn zabronionych, jak też z listy białej stron dozwolonych. Użytkownik może samodzielnie dodawać strony WWW do obu list. Wytwórcy komputerów będą musieli przekazywać ministerstwu miesięczne (a od lutego 2010 r. również roczne) dane dotyczące liczby sprzedanych maszyn i zainstalowanych kopii aplikacji. Korzystanie z programu przez pierwszy rok będzie bezpłatne, zaś po upływie tego okresu trzeba będzie wykupić licencję.

Akcja wywołuje jednak kontrowersje, a chińskie władze posądzane są o cenzurowanie Internetu. Na początku czerwca chińskim internautom zablokowano dostęp do wyszukiwarki Microsoft Bing, serwisu wideo YouTube oraz portali Hotmail czy Twitter. Miało to związek z przypadającą na 4 czerwca 20. rocznicą krwawego stłumienia przez wojsko studenckich protestów na placu Tiananmen.

Dell rozważy dodawanie aplikacji do produkowanych i sprzedawanych pecetów tylko pod warunkiem, że przeznaczeniem programu będzie faktycznie filtrowanie treści nieodpowiednich dla najmłodszych użytkowników. Amit Midha, przedstawiciel firmy na Chiny, zapowiedział już, że żadne oprogramowanie ułatwiające cenzurę Sieci nie znajdzie się na sprzęcie Della. Koncern jest trzecim co do wielkości wytwórcą komputerów na chińskim rynku. Lenovo i HP (odpowiednio - numer 1 i 2) nie komentują sprawy.