Blow job - click here! - rusza sieć reklamowa Pink Poland
-
- Artur Małek,
- 25.05.2009, godz. 07:14
Blow-job.pl, Retroporno.pl i Podrywacze.pl to tylko niektóre z serwisów o wymownych nazwach, które znalazły się w portfolio sieci reklamowej Pink Poland. Właściciel Pink Poland - Polska Kompania Reklamowa - podkreśla, że jest to pierwsza w Polsce i w Europie Środkowo-Wschodniej sieć skupiająca witryny o tematyce erotycznej. Wszystko wskazuje na to, że sex (a przynamniej ten wirtualny) przestał być tabu.

Największą witryną Pink Poland pod względem liczby odsłon jest Roksa.pl (37 mln odsłon), a pod względem zasięgu Pornolia.pl (386 tys. real users). Finalizowane są rozmowy z kolejnymi partnerami ("na bieżąco" prowadzone są rozmowy z 20 witrynami), również z autorami blogów erotycznych. Prezentacja pełnej oferty sieci zaplanowana jest na początek III kwartału 2009 roku.
Szacowany, łączny zasięg sieci to ok. 6 proc., natomiast oficjalne drzewko Gemius ma powstać dziś. - "Czekam na info od miesiąca" - mówi Sylwester Kubiak, dyrektor zarządzający sieci Pink Poland - "Gemius twierdzi, że nie ma zasobów ludzkich i dlatego to tyle trwa
".

Sylwester Kubiak
"Użytkownicy tych witryn to tacy sami ludzie jak my. Kupują, sprzedają, jeżdżą samochodami, wyjeżdżają za granicę i piorą swoje ubrania. Dlaczego nie mieliby w tych miejscach otrzymywać przekazu reklamowego?" - mówi Sylwester Kubiak dyrektor zarządzający sieci Pink Poland.
W polskim internecie istnieje już wiele reklamowych sieci wertykalnych. Można by tu wymienić choćby Bizon Media (grupa ARBOmedia A.G.), BUDOWNICTWOonline, SPORTSonline, STYLonline (Cormedia) czy niedawno powołaną do życia siec dla graczy AdAction Network (agencja AdAction).
Jakie są szanse na rynku sieci reklamowej zrzeszającej jedynie witryny erotyczne? - "Szczerze mówiąc klika razy zastanawiałem się nad potencjałem tej kategorii w internecie. Niewątpliwie istnieje spora liczba witryn dysponujących dużą powierzchnią reklamową. Zbudowanie odpowiedniego zasięgu i uzyskanie znaczącej pozycji w tej kategorii nie powinno więc stanowić problemu" - mówi Iwo Gałecki, dyrektor generalny Cormedia. - "Moje wątpliwości dotyczą jednak pozyskania budżetów marketingowych aktywnych reklamodawców. W naszym społeczeństwie temat seksu jest nadal kontrowersyjny. Oczywiście sama branża erotyczna dysponuje pokaźnym budżetem, ale czy zapewni on odpowiednie dochody, aby utrzymać tego typu przedsięwzięcie? I czy rynek jest na taką sieć gotowy? Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć."
Serwisy erotyczne rzeczywiście nie narzekają na brak użytkowników. Na strony opatrzone informacją "tylko dla dorosłych" zagląda miesięcznie ok. 30,5 proc. Polaków, w większości mężczyzn (wg Megapanel PBI/Gemius, marzec 2009 r.). Oznacza to, że wspomniane witryny przyciągają więcej osób, niż wszystkie witryny rządowe i administracji publicznej razem wzięte. Policja.gov.pl, Zus.pl, Sejm.gov.pl i im pokrewne stają się obiektem uwagi jedynie 23,5 mln Polaków miesięcznie.
Erotyka wg Megapanelu PBI/Gemius (marzec 2009 r.)

W latach 2005-2006 i 2006-2007 liczba polskich użytkowników witryn o tematyce erotycznej zwiększała się w bardzo szybkim tempie - średnio o 1 mln rocznie. Dziś ok. 4.4 mln Polaków zanurza się miesięcznie w świecie erotycznej rozrywki. Co dosyć zaskakujące, od przeszło 2 lat liczba amatorów wirtualnej miłości praktycznie się nie zmieniła.
Na początku 2005 roku największymi serwisami erotycznymi były strony polskie. Pierwsze trzy miejsca zajmowały kolejno: 16.pl (ponad 530 tys real users), Sex.pl i fantazyjnie nazwany serwis Soczysta.pl.
Największą polską witryną z filmami pornograficznymi jest obecnie Pornotuba.pl. Serwis powstał w kwietniu 2007 roku i obsługiwany jest przez jedną osobę. Model biznesowy serwisu jest bardzo prosty: dostęp do wideo jest płatny, a wokoło fimików mrugają reklamy różnych preparatów miłosnych i "powiększających". Pornotuba embeduje filmy z serwisów zagranicznych. Czy prowadzenie witryny pornograficznej bardzo rożni się od prowadzenia innego serwisu (np. informacyjnego, społecznościowego)? - "Zupełnie niczym" - odpowiada krótko Maciej Pater z firmy Mpater.pl (właściciel Pornotuba.pl). Firma prowadzi też serwis fotka.sex.pl i nie jest zainteresowana umieszczaniem swoich serwisów w sieci reklamowej.
Co prawda z różnym skutkiem, ale swojej szansy w "różowym" segmencie rynku szukają także portale. Jak dotychczas najlepiej radzi sobie na tej płaszczyźnie Wirtualna Polska, której Erotyka.wp.pl odnotowała w marcu br. 787 tys. użytkowników, którzy wygenerowali 104 mln osłon. Wygląda na to, że erotyka jest dla WP jednym z głównych filarów funkcjonowania i do tego stopnia portal czuje sie na tym polu mocny, że zaproponował swoim użytkownikom również dostęp do niektórych treści za opłatą.

Dział traktujacy o sexie posiadają też Onet.pl, O2.pl, Interia.pl. Jedynym portalem, który nie serwuje swoim użytkownikom treści dla dorosłych jest Gazeta.pl. - "Nie mamy serwisów erotycznych i nie mamy żadnych planów ich rozwoju" - mówi Paweł Wujec, dyrektor wydawniczy ds. serwisów informacyjnych i marketingu w segmencie Internet Agory. - "Nawet Bobery.pl to raczej serwis rozrywkowy, z przymrużeniem oka, nie pokazujemy w nim za wiele".
Potencjał erotyki dostrzegło także Allegro.pl, które w ramach wiosennych porządków wyodrębniło z kategorii "Pozostałe" kategorię "Erotyka". Wylądowały w niej takie osobliwe towary jak jadalna bielizna czy sztuczne narządy intymne. Zadbano także o dyskrecję kupujących - po zakupie na stronie nie widoczna jest nazwa klienta, a jedynie pierwsza litera loginu.
