Bezinteresowny Internet

Już podczas pierwszego ze spotkań dyskutowano nad projektem rozporządzenia MSWiA. Zgodnie z nim dostawcy Internetu zostaliby zobowiązani do rejestrowania i udostępniania wszystkich informacji przechodzących przez ich serwery. Sprzeciw budziła możliwość naruszania tajemnicy korespondencji, także próba obciążenia kosztami tego przedsięwzięcia prywatne firmy.

Podobnie jak w przypadku dyskusji na temat sposobów złagodzenia monopolu TP SA w dziedzinie infrastruktury przez jej częściowe udostępnienie operatorom prywatnym, wnioski z dyskusji "zostały wysłuchane przez osoby na wysokich stanowiskach i wzięte pod uwagę".

Podczas rozmów na temat podpisu elektronicznego stowarzyszenie wyraziło swoją opinię o obu projektach - poselskim i rządowym

- i przekazało do nich 23 uwagi. "W tym sensie spełniliśmy swoją rolę. To już coś, jak na dwa miesiące działalności. Powoli zaczynamy być postrzegani jako pozytywny partner. Także dzięki temu, że nikomu nie chcemy nic narzucać, nie wiążemy się także z żadnym partnerem politycznym czy finansowym" - podkreśla Jacek Gajewski.

W przyszłości Stowarzyszenie ma ambicję stać się konsultantem wszystkich ustaw związanych z działalnością internetową. Jacek Gajewski określa ten czas na pół roku. "Wielu członków Stowarzyszenia to prawnicy ds. Internetu, którzy np. prowadzą serwisy specjalistyczne w Sieci. Dlatego powinno nam się udać" - zapewnia. Inna grupa bezinteresownych postanowiła zająć się kształceniem przyszłych pracowników branży internetowej. Oprócz powstających np. przy szkołach poligraficznych specjalności webmasterskich, najgłośniejszym ostatnio wydarzeniem było powołanie projektu liceum linuksowego w Szczytnie.

Powstała tam specjalna klasa dla przyszłych administratorów systemu Linux. To specjalistyczne wykształcenie ma zapewnić absolwentom zdobycie dobrej, poszukiwanej na rynku pracy, posady.

Kadra - lokalni nauczyciele informatyki - zostali przeszkoleni przez specjalistów 7bulls.com. Przekazano im program nauczania, zaakceptowany przez MEN. Materiały edukacyjne dostarczyły m.in. tak znane firmy zagraniczne, jak SuSE czy Corel. Według pomysłodawcy projektu, Cezarego Augustynowicza z 7bulls.com, to szansa dla regionu, dotkniętego prawie 30-proc. bezrobociem, a w niektórych obszarach dochodzącym nawet do 70-proc.

"Przede wszystkim chcieliśmy zaktywizować region, w którym dzieje się znacznie mniej niż w Warszawie czy na zachodzie. Młodzież uczy się np. haftowania lub fachu kelnera, co w zasadzie przesądza o tym, że dotychczasowy standard życia utrzyma się tam przez kolejne 50-60 lat. A przecież nie musi to być region, do którego turyści przyjeżdżają latem sfotografować się z misiem. Może również posiadać wysoko kwalifikowaną kadrę" - twierdzi Cezary Augustynowicz.

Jego zdaniem zapotrzebowanie na dobrych informatyków jeszcze długo będzie większe niż zasobność rynku pracy - zarówno w Polsce

jak i zagranicą. Stąd pomysł, aby "eksportować" wykwalifikowaną kadrę do innych regionów kraju czy Europy poprzez łącza internetowe, w charakterze telepracowników. To także szansa na przyciągnięcie firm i utworzenie nowych miejsc pracy w słabo rozwiniętych regionach. "Wiadomo, że jeśli powstanie takie środowisko, to firmy zaczną się zastanawiać, czy lokować nowy oddział w Warszawie, czy lepiej znacznie taniej urządzić się np. w Szczytnie" - rozważa Cezary Augustynowicz.

Szkoła już cieszy się dużym zainteresowaniem. Chętni do nauki zgłaszali się ze Szwecji, Niemiec, a nawet Australii. Planowane jest otwarcie szkoły policealnej. Kolejna klasa, w związku ze zmianą harmonogramu nauczania, rozpocznie naukę za 2 lata. Projekt zyskał poparcie samorządu lokalnego.

W ocenie dyrektor szkoły, Urszuli Filipowicz, niezbędne jest podejmowanie kolejnych kroków. Będzie nim np. otwarcie w ełckiej strefie ekonomicznej filii 7bulls.com - inicjatora projektu i największej firmy linuksowej w Polsce, za którą pójdą inni potencjalni pracodawcy jej wychowanków.

Liczba inicjatyw niekomercyjnych pozarządowych organizacji i przedsięwzięć działających na rzecz upowszechnienia Internetu jest niewielka. Być może niezbyt duża aktywność środowisk internautów

w tym względzie wynika częściowo z naturalnego, rozproszonego i decentralnego charakteru Sieci.

Nie ulega jednak wątpliwości, że te zorganizowane środowiska mają na jej rozwój pozytywny wpływ, który (należy mieć nadzieję) będzie coraz bardziej widoczny.