Auta sprzedają się w internecie. Ale nie w Polsce

W Ameryce aż 94% dilerów samochodowych ma swoją stronę w internecie. Według National Automobile Dealers Association (NADA) aż 68% z nich to strony aktywne, na których dokonuje się zakupu aut. W Polsce serwisy motoryzacyjne są nastawione na dostarczenie informacji, nie na transakcje.

Większość, bo 92% ze stron prowadzonych przez amerykańskich dilerów pozwala na obejrzenie auta, 71% wyświetla odnośniki do stron producenta pojazdu, a 79% z nich podaję ceny sugerowane przez producenta.

Wielu dilerów decyduje się zamieszczać swoje ogłoszenia na większych stronach poświęconych motoryzacji, jak eBayMotors, Automotive.com, Autobytel.com czy CarsDirect.com, które przyciągaja miliony internautów miesięcznie. Internauci korzystają z nich głównie po to, by porównać ceny aut i wybrać model auta. Jednak dochodzi również na nich do transakcji. Według informacji eBay Motors, na tym serwisie co minutę sprzedaje się auto.

W Polsce do transakcji w internecie dochodzi bardzo rzadko. Jak tłumaczy Szymon Siwek z Działu Merketingu serwisu www.mojeauto.pl na początku roku 2000 pojawiły się szacunki, że w internecie będzie dochodzić do 5% transakcji, lecz w ciągu kilkunastu miesięcy zostały zweryfikowane. "Okazało się, że do transakcji dochodzi maksymalnie w 3% przypadków. Jesteśmy więc platforma informacyjną, nie transakcyjną."

"Potencjalni nabywcy samochodów bardzo chętnie korzystają z naszych mechanizmów. Dzięki temu są dobrze przygotowanymi i poinformowanymi klientami. Jednak do transakcji nie dochodzi w internecie. Ludzie lubią zobaczyć auto, które kupują, tym bardziej, że dzieje się to raz na kilka lat i wiąże się z wydaniem pokaźnej sumy pieniędzy."