Aukcje za grosz - wirtualny hazard, realna wtopa

Aukcje za grosz - wirtualny hazard, realna wtopa

Wyłudzanie pieniędzy?

Niewygodne pytania

PC World: jaką gwarancję mają internauci, że w licytacji nie biorą udziału osoby podstawione, które zawsze wygrywają aukcję?

Ustrzel.com: Ustrzel.com dokłada wszelkich starań by portal aukcyjny był wiarygodny i aby użytkownicy byli pewni, że jesteśmy uczciwi. Nie jesteśmy w stanie nikomu udowodnić, że tak jest, bo po prostu nie mamy pojęcia jak to zrobić. Proszę zwrócić uwagę, że podobny problem pojawia się na innego typu portalach aukcyjnych - weźmy choćby Allegro. Jaką gwarancję ma użytkownik biorący udział w aukcji, że osoba wystawiająca nie pozbawi celowo kogoś zakupu danego przedmiotu po atrakcyjnej cenie? Żadnej!

Podobnie jest w tej sytuacji. Nasza firma ma długofalowe plany rozwoju portalu oraz innych jemu podobnych na rynku europejskim. Dlatego dla nas najważniejsze jest zaufanie i wiarygodność i do tego dążymy!

Podbij.pl: To dla nas przede wszystkim kwestia etyki oraz idei serwisu - dlatego też dbamy o to, aby aukcje były jak najbardziej transparentne. Między innymi w tym celu dodaliśmy możliwość obejrzenia wykresów obrazujących liczbę podbić zainwestowanych w każdą aukcję przez zwycięzcę. W regulaminie oczywiście figuruje odpowiedni zapis, stanowiący dla Użytkowników gwarancję prawną, iż twórcy oraz osoby z nami współpracujące mają całkowity zakaz brania udziału w aukcjach. (...)

Mamy natomiast świadomość, iż takie podejrzenia mogą powracać, szczególnie że nie wszystkie serwisy all-pay pragną wykazać się równą przejrzystością działań co Podbij.pl. Dlatego też, w ramach popularyzowania dobrych praktyk, przygotowujemy się do przeprowadzenia audytu jakości i bezpieczeństwa przez zewnętrzną firmę TÜV NORD oraz uzyskania międzynarodowego certyfikatu ISO 9001.

Od witryn internetowych, które wymagają od użytkownika zainwestowania nierzadko sporych kwot pieniędzy, można oczekiwać nieskazitelnej wiarygodności. Zdrowy rozsądek podpowiada, że warto dobrze zastanowić się przed przelaniem swoich złotówek na konto firmy, co do której istnieje chociaż cień podejrzeń o działanie na szkodę klienta. Niestety w przypadku serwisów All-Pay nieuczciwy administrator może teoretycznie zdziałać wiele, aby uniemożliwić klientom wygranie aukcji i zarobienie na niej.

Niemal każdy serwis został już o takie praktyki posądzony. Nikt nie ma jednak żądnych dowodów, a chętnych, czy też chciwych na łatwy zysk nie brakuje - i tak interes się kręci.

Błędne koło podbić

O ile serwis jest w pełni wiarygodny, zwycięzca aukcji faktycznie może mieć korzyść - nabyć przedmiot za cenę znacznie niższą niż jego wartość rynkowa. Przegrani są jednak przegranymi w pełnym tego słowa znaczeniu - tracą realne pieniądze bez jakichkolwiek korzyści. Mamy tu do czynienia z klasyczną aukcją o dolara.

Przeanalizujmy hipotetyczny przykład aukcji przedmiotu wartego 1000 zł, w której bierze udział trzech użytkowników. Dla uproszczenia obliczeń zakładamy, że koszt jednego podbicia o wartości 10 groszy to 1 zł. Załóżmy też, że użytkownicy licytują się, podbijając cenę do 60 zł. Jest to bardzo atrakcyjna oferta. Jeśli jest ich trzech i licytują na przemian, to każdy z nich poniósł już koszt 200 podbić (60 zł to równowartość 600 podbić zrobionych przez 3 użytkowników), czyli 200 zł na głowę.

Użytkownik trzeci nie chce już więcej wydawać. Godzi się na przegraną z kretesem i odchodzi z kontem uszczuplonym o 200 zł. Pozostaje dwóch graczy, którym zależy na wygraniu aukcji. Kolejno licytują się, podbijając cenę do 120 zł (czyli o kolejne 60 zł). Kosztuje ich to następnych 600 podbić, czyli po dodatkowe 300 zł na głowę - razem daje to już 500 zł. W tym momencie uświadamiają sobie, że nie pozwolą komuś zgarnąć ich wygranej, tracąc przy tym 620 zł (500 zł za podbicia i 120 zł za wykupienie przedmiotu)!

Takie myślenie wydaje się logiczne, licytacja trwa więc dalej. Cena jest podbijana aż do 183,30 zł (czyli o 63,30 zł równe 633 podbiciom). Wynika z tego, że użytkownik A podbił cenę dodatkowe 317 razy, a użytkownik B - 316. W tej chwili użytkownik A prowadzi więc w aukcji, mając łączne koszty: 500 zł za poprzednie podbicia + 183,30 zł za cenę produktu + 316 zł za podbicia. Razem użytkownik A za przedmiot aukcji może zapłacić 999,30 zł, oszczędzając na nim zaledwie 70 groszy.

Użytkownik B ma teraz możliwość: albo odejść z niczym i zapłacić 683,30 zł za podbicia, albo przebić cenę o 10 groszy i zapłacić 1000,40 zł, ale wygrać przedmiot o wartości 1000 zł, czyli zapłacić za niego o 40 groszy więcej niż w sklepie. Nietrudno zgadnąć, że wybierze opcję dalszego udziału w aukcji.

Problem jednak w tym, że użytkownik A będzie wtedy miał podobny dylemat: przebić przeciwnika i przepłacić, czy odejść z niczym, tracąc niemal 700 zł (koszt podbić).

Tym sposobem tworzy się zamknięte, błędne koło, które może zatrzymać tylko brak funduszy jednego z licytujących. Obydwoje stracą, ale walka jest o to, kto straci o 1000 zł mniej, czyli wygra aukcję.

Naszym zdaniem

My zdecydowanie odradzamy aukcje za grosz. Ponieważ nie ma żadnych mechanizmów, które pozwalałyby na pełną kontrolę tego, co się dzieje na aukcjach, nigdy nie można być pewnym czy to przypadkiem nie podstawiony automat podtrzymuje aukcję. Właściciel serwisu ma zawsze do dyspozycji wiele możliwości nieuczciwego prowadzenia aukcji i jest świadomy tego, że nikt go nie sprawdzi.

Uczestnik takich aukcji powinien wiedzieć, że już od dawna istnieją mechanizmy, których jedynym celem jest oskubanie internautów z pieniędzy:

Autorzy: Dariusz Utracki, Krzysztof Trynkiewicz