Ariel czyli "buty w Sieci"

Strategia Internet Group, spółki do niedawna znanej jako Ariel, kryje wiele tajemnic.

Strategia Internet Group, spółki do niedawna znanej jako Ariel, kryje wiele tajemnic.

Zakłada pozyskanie w ciągu 12-18 miesięcy inwestora branżowego, rozwijanie handlu elektronicznego oraz zbudowanie portalu internetowego (nieoficjalnie mówi się, że o tematyce sportowej).

Dodatkowo IG planuje świadczenie usług ASP (Application Service Provider – czyli udostępnianie oprogramowania wspomagającego zarządzanie przez Internet) oraz ISP (Internet Service Provider, czyli bycie dostawcą usług internetowych). Żadnych konkretów, żadnych sum. Może jedynie to, że zarząd prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania inwestora i jest kilku chętnych. Produkcja obuwia, jako mniej rentowny obszar działalności dawnego Ariela, ma zostać zawieszona.

Działania Ariela (czy Internet Group) to sztandarowy przykład internetowej gorączki, jaka zapanowała na warszawskiej giełdzie na początku tego roku. Radomski producent butów notował fatalne wyniki finansowe i nic nie wskazywało na jakąkolwiek poprawę. I wtedy zarząd ogłosił, że „wchodzi w Internet”. Bez podania jakichkolwiek konkretów. Ale to wystarczyło, żeby papiery firmy pobiły rekordy popularności, notując ostatecznie 270-procentową zwyżkę w bardzo krótkim czasie.

Ostatecznie Ariel ogłosił, że zmieni nazwę, siedzibę przeniesie do Warszawy i kupi dostawcę usług internetowych ZIG ZAG oraz, że planuje „fuzje i przejęcia”. Do realizacji tych celów powołana została spółka, która uchwaliła emisję akcji (następnej na razie nie planuje), i na długi czas zapanowała cisza aż do ogłoszenia w minionym tygodniu strategii znowu bez konkretów.

Plany Internet Group nie wyróżniają się niczym specjalnym na tle branży – ani na plus, ani na minus. Nie tylko IG chce pozyskać inwestora branżowego czy utworzyć portal tematyczny, nie mówiąc już o świadczeniu usług ASP lub ISP. Z tym może być jednak gorzej, bowiem w walce o dwa ostatnie sektory IG zmierzy się z takimi gigantami polskiego rynku jak Prokom, Softbank czy ComArch, które, co tu ukrywać, mają dużo większe możliwości i doświadczenie w tej dziedzinie. Pytanie nawet, czy inwestor tu pomoże.

Tym bardziej że Internet Group, choć zmienił się zarząd i profil działalności, cały czas ma przypiętą łatkę „producenta butów w Sieci”. I choć nowy zarząd deklaruje, że ma sposób na zaistnienie jako poważna spółka on-line, to w takiej sytuacji może być trudno przekonać potencjalnych inwestorów, że prowadzą rozmowy z firmą internetową, a nie obuwniczą. A przykład Softbanku, który ponad rok bezskutecznie szukał inwestora strategicznego pokazuje, że nie tak łatwo go pozyskać.