Apexim za zakrętem?

Zagrożony upadkiem integrator podpisał umowę ostatniej szansy. Ma być podwykonawcą w kontrakcie informatyzacji Poczty Polskiej. Po serii niekorzystnych informacji ze spółki nadszedł wreszcie komunikat, który odsunął widmo bankructwa. To nie pierwszy nagły zwrot w historii Apeximu.

Zagrożony upadkiem integrator podpisał umowę ostatniej szansy. Ma być podwykonawcą w kontrakcie informatyzacji Poczty Polskiej. Po serii niekorzystnych informacji ze spółki nadszedł wreszcie komunikat, który odsunął widmo bankructwa. To nie pierwszy nagły zwrot w historii Apeximu.

W dość enigmatycznym komunikacie spółka poinformowała o zawarciu umowy z firmą Postdata, która realizuje kontrakt informatyzacji Poczty Polskiej o wartości 176 mln zł. Wartość umowy Apeximu - blisko 46 mln zł - pozwala przypuszczać, że spółka w ten sposób wydźwignie się z tarapatów finansowych. Dyrektor finansowy Apeximu, Piotr Nojszewski, nie podał w rozmowie z IS szczegółów kontraktu, zasłaniając się klauzulą poufności. Wiceprezes Apeximu nie krył natomiast zadowolenia z podpisanego kontraktu. „W obecnej sytuacji firmy każda podpisana umowa jest pozytywnym czynnikiem, który pozwoli spółce na wydźwignięcie się z kłopotów finansowych” - stwierdził Piotr Nojszewski.

Nasuwające się skojarzenia umowy z kontraktem, dotyczącym informatyzacji Poczty Polskiej, potwierdził natomiast prezes Postdata Lech Grzywacz. „Oczywiście Apexim będzie podwykonawcą w naszym kontrakcie” - powiedział Lech Grzywacz. Prezes Postdata nie chciał jednak podać informacji odnośnie do zakresu, w jakim Apexim miałby uczestniczyć w kontrakcie. „Realizacja kontraktu potrwa rok, będzie więc czas na przybliżenie szczegółów” - powiedział.

Odbiorca kontraktu, państwowe przedsiębiorstwo użyteczności publicznej, Poczta Polska, nie zna szczegółów kontraktu Apeximu. „Umowa z Postdatą określa narzędzia informatyczne, które mają być wykorzystane we wdrożeniu, pozostawia natomiast wykonawcy wolną rękę w doborze podwykonawców” - powiedział Marek Cichy z departamentu informacji Poczty Polskiej.

Komunikat był pierwszą optymistyczną informacją o Apeximie. Firma od dłuższego czasu usiłuje sprzedać warszawski biurowiec firmy. Na jego kupno przeznaczone były środki z giełdowego debiutu firmy w 1998 r. Z czasem okazało się jednak, że niezbędna jest jego sprzedaż. Trudno jednak powiedzieć, by była ona dla Apeximu korzystna – biurowiec miał przejść w ręce spółki Ryand, należącej do Andrzeja Rybkowskiego, wówczas prezesa Apeximu, której zapewniono dogodny sposób spłacania rat. Ostatnio, w związku z niedotrzymaniem terminu jego sprzedaży, Pekao wycofał się z umów kredytowych gwarantowanych hipoteką budynku. „Sprzedaż budynku zostanie sfinalizowana w ciągu najbliższych tygodni” – zapewnia jednak Piotr Nojszewski.

Sytuacja Apeximu, który początkowo jednym tchem był wymieniany obok Prokomu, ComputerLandu czy Softbanku w czołówce polskich firm informatycznych, stale pogarsza się od 1998 r. Spółka stopniowo traciła rynki i zaufanie inwestorów, czego powodem były m.in. nietrafne wybory strategii. W roku 1999 Apexim osiągnął zysk 4,5 mln netto, zamiast zakładanych 10 mln zł. W głównej mierze wynikał on ze sprzedaży wspomnianego biurowca. W roku 2000 spółka poniosła stratę, która wyniosła 50 mln zł netto.

Niedawno Apexim poinformował o kupnie spółki Wonlok, za którą zapłaci 21 mln zł. To spółka, której system informatyczny Apexim wdraża w Banku Gospodarki Żywnościowej. Do czasu umowy z Postdatą był to ostatni duży kontrakt Apeximu. Jego podpisanie było wówczas zaskoczeniem. Integrator celował wtedy w inne segmenty, m.in. w rynki medyczny czy ubezpieczeń.

Jak widać, Apexim z czasem stał się specjalistą od niespodziewanych zwrotów akcji. W tym kwartale spółka zamierza również uplasować, u dwóch lub trzech inwestorów, nową emisję akcji. Czy można wątpić, że jej się uda?