Anno domini 2008 (cz. 2 - reklama, społeczności, portale, blogi)

SERWISY SPOŁECZNOŚCIOWE, PORTALE, BLOGI

Niewątpliwie rok 2008 dla internetu upłynął w Polsce pod znakiem społeczności. Ci, którzy obstawiali, że Nasza-Klasa nie poradzi sobie z popularnością i wymaganiami sprzętowymi, niestety przegrali zakład. Najpopularniejszy w Polsce serwis społecznościowy poradził sobie i z budową oraz udoskonalaniem infrastruktury technicznej, a wzrost użytkowników - mimo, iż nie tak imponujący jak było to w roku ubiegłym - nabrał umiarkowanego, acz cały czas progresywnego tempa.

LICZBY, KONKRETY, TWARDE DANE

Liczby obrazujące naszoklasowy fenomen, przedstawione przez Tomasza Przybyłowicza, pełnomocnika zarządu ds. sprzedaży w portalu Nasza Klasa podczas pierwszej w Polsce konferencji poświęconej społecznościom Community Standard 2008, mówią same za siebie. 1 mln zdjęć dodawanych dziennie do portalu, 5 mln dzienne wysyłanych wiadomości prywatnych, 5 mln zamieszczanych komentarzy dziennie, średnia dzienna liczba logowań do portalu wynosząca 19,8 mln - argumenty te muszą przekonać każdego, kto wątpi lub neguje fakt, że success story symbolu społeczności w kraju nad Wisłą to jedno z najważniejszych wydarzeń mijającego roku.

Potwierdzają to statystyki Megapanelu: w listopadzie 2008 r. serwis odwiedziło blisko 8,5 mln real users generujących ponad 10 mld odsłon.

Kolejnym wyzwaniem, któremu jak najszybciej sprostać muszą twórcy serwisu (wraz z nowym właścicielem - estońskim funduszem Forticom oraz pod wodzą nowego prezesa Arkadiusza Pernala) jest znalezienie odpowiedniego modelu biznesowego, który pozwoli zmonetyzować potencjał znajomych ze szkolnej ławki i umożliwi czerpanie zysków - co z z sukcesem czynią pozostali niezwykle ważni gracze w tym sektorze (np. Fotka.pl, Epuls.pl).

To, co w tym roku dało się zauważyć w polskich sieciach społecznościowych, to próba poszukiwania dla nich efektywnego modelu biznesowego - zauważa Anna Miotk, dyrektor rozwoju biznesu w NewsPoint - Jak dotąd, nie udało się to nawet najpopularniejszemu amerykańskiemu serwisowi społecznościowemu Twitter, który do tej pory nie jest jeszcze dochodowy. Podobne próby podejmowano w tym roku także w Polsce, czego wyrazem było utworzenie biur sprzedaży przez Naszą-Klasę czy serwis dla nastolatków epuls, jednak dopiero kolejne lata pokażą, na ile było to przedsięwzięcie trafione.

Na trudności związane ze sprzedażą reklamy w społecznościach zwraca też uwagę Marcin Skowroński, dyrektor ds. rozwoju i strategii w Grupie Onet.pl. Dynamiczny rozwój serwisów społecznościowych włącznie z tworzeniem dedykowanych struktur sprzedaży, to dowód umacniania się pozycji rynkowej tych podmiotów. Jednak posiadają one wiele ograniczeń wynikających z ich charakteru, nie mają zdefiniowanego kontekstu komunikacyjnego, który jest istotnym elementem wielu kampanii przez co trudno realizować na nich kampanie typowo wizerunkowe - podkreśla Marcin Skowroński.

Innym aspektem jest charakter treści jakie znajdują się w serwisach społecznościowych, które jako tworzone przez internautów mają różną jakość i charakter często nieprzewidywalny, co stanowi duże ryzyko dla brandów reklamujących się w ich otoczeniu - dodaje dyrektor ds. rozwoju i strategii w Grupie Onet.pl.

Mówiąc o istotnych wydarzeniach sektora społecznościowego w polskim internecie wskazać należy również na uruchomienie polskiej wersji językowej portalu Myspace. Jest to fakt wart odnotowania również dlatego, że świadczy o wzrastającym zainteresowaniu zagranicznych graczy i liderów branży dynamicznie rozwijającym się rynkiem polskim. Po trzech miesiącach beta testów, w październiku, polskojęzyczna wersja serwisu skupiającego miłośników muzyki oficjalnie ujrzała światło dzienne.

Najbliższy okres pokaże, czy wydarzenie to przełoży się na wzrost użytkowników portalu. Na razie uruchomienie polskiej wersji serwisu nie spowodowało specjalnego wzrostu jego popularności - w czerwcu 2008 r. odwiedziło go wg Megapanelu 1 036 tys. real users, a 5 miesięcy później polska wersja Myspace przyciągnęła 1 108 278 tys. użytkowników. Pytaniem na razie bez odpowiedzi pozostaje zagadnienie czy i kiedy będziemy świadkami implementowania do polskiego sektora reklamy internetowej zaawansowanych technik targetowania behawioralnego (nanotargeting, produkt MyAds) oraz jak na takie posunięcie odpowie i zareaguje rodzima konkurencja. Może być więc ciekawie.

W panoramie portali polskiego internetu, którą od lat dominują Onet.pl, WP.pl, Interia.pl, Gazeta.pl i O2.pl pojawił się oficjalnie w czerwcu minionego roku nowy gracz - portal MSN w polskojęzycznej wersji językowej.

Jego kształt tworzą jednak tylko treści od dostawców zewnętrznych: Agory (tj. Gazeta.pl), MTV i Sony BMG. Dostępne są oczywiście standardowe i własne usługi MSN (Windows Live Messenger, darmowa poczta Windows Live Hotmail) oraz, a w zasadzie przede wszystkim, wyszukiwarka MSN Life Search. Na razie można jedynie spekulować, czy ten pakiet wzbogacony o nowe funkcjonalności jak np. multimedia (MSN wideo) lub możliwość przechowywania własnych plików na wirtualnym serwerze, wystarczy do budowania przewagi konkurencyjnej nad liderami, obecnymi na rynku nawet od 10 lat...

Nie wystarczy przecież przetłumaczyć pocztę i komunikator na język polski. Jak zauważył w wywiadzie dla "Standarda" Marvin Liao, Dyrektor Działu Rozwoju Sprzedaży w Yahoo! Inc. Wiele firm wkraczających do Polski oparło się na tym banalnym modelu i poniosło klęskę. Lokalni gracze już przecież oferują te usługi i radzą sobie całkiem dobrze. Automatycznie nasuwa się więc pytanie: gdzie konkurencyjność oferty polskiego MSN?

Michał Bonarowski, Redaktor Naczelny Onet.pl
MSN w polskiej wersji wydaje się być mocno skoncentrowany na treściach rozrywkowych, zarówno tych pozyskiwanych w Polsce, jak i z zagranicy. W połączeniu z faktem mocnego powiązania strony z oprogramowaniem oferowanym przez Microsoft, sprawia to, że nie jest i nie będzie to z pewnością efemeryda.

Podobnie jak cała branża zadajemy sobie pytanie, jak strona będzie się rozwijała na polskim rynku, dość mocno już spenetrowanym przez znane marki istniejące w polskim Internecie od lat? Czy obecna zawartość tego serwisu wystarczy do zbudowania stałego zainteresowania internautów? Wszyscy pamiętamy case serwisu aukcyjnego ebay, który choć doskonale rozpoznawany na świecie, w Polsce nie zyskał takiego uznania, jak obecne od dawna na rynku Allegro.

Statystyki Megapanelu jedynie potwierdzają tezy o trudności budowania zasięgu na stabilnym i ukształtowanym rynku polskich portali internetowych - w czerwcu 2008 r. serwis msn.com odwiedziło ponad 1,5 mln real users, w październiku wersja polska przyciągnęła o 1/3 użytkowników mniej (tj. zaledwie 946 tys.). Co nie znaczy, że na polskiej wersji portalu MSN należy już postawić krzyżyk, trudno zaprzeczyć, aby milion użytkowników - nawet jeśli zdobywanych przede wszystkim usługami dodatkowymi - nie był znaczącym wynikiem.