Anno Domini 2008 (cz. 1 - przejęcia, giełda, e-commerce, domeny)

Nowe serwisy w świecie sieci

Stary rok to również prawdziwa wylęgarnia ciekawych, często bardzo innowacyjnych pomysłów na internetowe przedsięwzięcia. Łączy się to również z powstawaniem nowych modeli biznesowych.

SOCIAL SHOPPING

"Facebookification" of the web - jak stwierdził jeden z jurorów "le web 2008" to słowo klucz charakteryzujące miniony rok spod znaku społeczności. Organizowane je dosłownie wokół wszystkiego: wartości chrześcijańskich, gier, profesji zawodowych czy domorosłych kreacji mody (szafiarki).

Popularny stał się przedrostek "social", który pojawia się w kilku nowo utworzonych terminach. Jednym z nich jest "social shopping". Pod tym parasolem znajdują się serwisy zbierające opinie konsumentów o dobrach które nabyli np. w sklepie internetowym (Cokupić, Znam.to czy Sondi.pl).

Trend, do którego przymierza się wielu graczy na całym świecie, na razie bez szczególnego powodzenia - ocenia "social shopping" Michał Brański, członek zarządu o2.pl Na tę chwilę te serwisy to nie "społeczności" a dobry "nawóz pod kątem SEO" tworzony rękoma internautów. I nie ma w zasadzie w tym nic złego, tyle że nie powinniśmy stosować do tego miar, jakie stosujemy dla serwisów społecznościowych.

Anno Domini 2008 (cz. 1 - przejęcia, giełda, e-commerce, domeny)

Gwidon Humeniuk, członek zarządu, Xevin Investments

Podobnie ostrożnie o idei social shoping wypowiada się Gwidon Humeniuk, członek zarządu Xevin Investments Sp. z o.o. Social shopping przypomina mi ideę szklanych domów. W teorii trudno doszukać się minusów, wydaje nam się to bardzo potrzebne, wręcz niezbędne przy podejmowaniu decyzji. Czy w praktyce tak się stanie? Obserwując rynki zachodnie odnoszę wrażenie, że nie koniecznie i raczej do mainstreamu w najbliższej przynajmniej przyszłości nie trafi - prognozuje Gwidon Humeniuk.

Jako zakupoholik internetowy opieram się na opiniach ekspertów w swoich dziedzinach. To ich testy i subiektywne opinie wpływają na moje decyzje zakupowe. Dlaczego nie Cokupić czy Znam.to? Problemem tego typu serwisów jest i prawdopodobnie będzie wiarygodność rekomendacji. Rozumiem natomiast próby Allegro czy Skapiec.pl (Sondi.pl) na zaistnienie w tym segmencie, ponieważ budując społeczność na etapie podejmowania decyzji można ją dobrze monetyzować już w istniejącej nodze biznesowej.

SOCIAL LENDING

Kolejnym trendem naznaczonym przedrostkiem "social" jest "social lending". Powstawanie internetowych platform pożyczkowych w Polsce (Kokos.pl, Finansowo.pl, Monetto.pl, a w tym roku dodatkowo Smava.pl) krytycznie ocenia Michał Brański, który określa cały trend jako przejaw owczego pędu.

W podobnym tonie wypowiada się również Gwidon Humeniuk Kłopoty LendingClub, Prosper'a czy zamknięcie amerykańskiego oddziału przez Zopa.com przy akompaniamencie narastającego kryzysu finansowego nie nastrajają dobrze jeśli chodzi o branżę social lending - mówi Humeniuk.

Polskie startupy mają zaledwie kilka miesięcy a regulację KNF nie są tak rygorystyczne jak SEC, dlatego ciężko jednoznacznie prognozować przyszłość tego typu przedsięwzięć. Na plus na pewno warto zaliczyć rosnącą liczbę zarejestrowanych użytkowników, pożyczonych kwot oraz potężne zasoby finansowe właścicieli na ewentualne gorsze czasy. Na minus otoczenie makroekonomiczne, które może implikować wzrostem popularności serwisu (zwiększające się bezrobocie oraz problemy z pożyczkami w bankach) w krótkim terminie, a w długim - problemy ze ściąganiem pożyczek i spadek zainteresowania tą formą zarabiania przez pożyczkodawców.

SPOŁECZNOŚCI MOBILNE

Start mobilnych serwisów społecznościowych (Belysio, Inspiro) to z pewnoscia spore wydarzenie na polskim rynku, a jednocześnie, jak ocenia Michał Brański, wielka niewiadoma Hit czy kit? Zainwestowaliśmy w Inspiro, patrząc na to długoterminowo, z perspektywą 2-3-letnią. Jeśli któryś z tych podmiotów wypali, to będzie to sukces na miarę tych pierwszoligowych.

Podobne zdanie na ten temat ma Gwidon Humeniuk , podkreślając, że na zachodzie istnieją juz dziesiątki podobnych projektów. W Azji upodobanie tych form rozrywki Humeniuk porównuje do szaleństwa. A w Polsce?

Belysio i Inspiro to projekty z kategorii tych, które wyprzedzają swój czas, a na szerokie zainteresowanie będą musiały poczekać (chyba, że wcześniej spotkają się z zainteresowanie operatorów komórkowych np. pre-instalacja oprogramowania w telefonach itp). Jest to związane z ograniczeniami związanymi z telefonami (przestarzałe modele, małe ekrany) oraz wysoką ceną za dostęp do internetu. Do tego czasu spodziewałbym się sporej konkurencji ze strony potentatów społecznościowych tj. Fotki czy Naszej-Klasy wykorzystującymi dobrodziejstwa m.in. GPSu.