Akcje Baidu wyżej niż Google

Spadek akcji Google ma jeszcze jedno podłoże. Zmiany cen akcji pokazują, że Google (niezależnie czy opuści Chiny, czy też nie) stanęło w obliczu poważnych problemów w kraju o największej liczbie użytkowników internetu na świecie.

Problemy Google w Chinach rozpoczęły się pod koniec ubiegłego roku. Wtedy właśnie infrastruktura firmy padła celem cyberataku, który (jak podaje Google) pochodził z terenu Chin. Okazało się, że z podobnymi incydentami miało do czynienia co najmniej 20 spółek z różnych sektorów rynku (np. mediów, przemysłu chemicznego, itp). Jednym z celów napastników było uzyskanie dostępu do kont pocztowych Gmail, należących do chińskich obrońców praw człowieka.

Przeciw cenzurze

"Zdecydowaliśmy, że nie chcemy już dłużej cenzurować wyników wyszukiwania w Google.cn" - podało niedługo po tych wydarzeniach Google - "Zdajemy sobie sprawę, że może to równie dobrze oznaczać konieczność zamknięcia Google.cn i naszych biur w Chinach".

W niedzielę brytyjski dziennik Financial Times opierając się na "źródłach bliskich Google" poinformował, że amerykański gigant w związku z fiaskiem rozmów z chińskim rządem na temat cenzury w internecie zamierza w przeciągu kilku najbliższych tygodni zamknąć chińską wersję swojej przeglądarki - Google.cn. Cytując FT, informacja ta "jest pewna na 99,9%".

Według danych iResearch, za pomocą największej w państwie środka wyszukiwarki dokonuje się 76 proc. wszystkich wyszukiwań. Do Google należy prawie 19 proc. Chińskiego rynku.

Najwyraźniej Google chce udowodnić światu, że decyzja o opuszczeniu Chin jest w dużej mierze odcięciem się koncernu od praktyk cenzurowania internetu. W ubiegłym tygodniu koncern ogłosił, iż jest sponsorem nagrody Netizen Prize (“Le Prix de Net Citoyen"). Nagroda przyznawana jest za działania zmierzające ku ograniczeniu cenzury internetu.

Warto przeczytać:

Jak pokonano Google (w Chinach)

Pozwy za opuszczenie rynku?

Opuszczenie Chin przez Google to nie tylko konsekwencje związane z utratą rynku. Wczoraj kilka podmiotów z Chin zajmujących się sprzedażą reklam dla amerykańskiej firmy zażądały od niej jasnych deklaracji i planu w przypadku jej wycofania się z Chin. Jednocześnie firmy ostrzegają, że z chwilą, gdy gigant opuści Chiny, posypią się żądania wypłaty odszkodowań.