Adnet: cel to utrzymać pozycję

W grupie CR Media szykują się zmiany: połączenie brokera reklamy z Internet Group SA, wprowadzenie nowych usług - nieoficjalnie mówi się o komunikatorze i serwisach społecznościowych. "Chcemy wykorzystać internet jako kanał do dystrybucji i promocji innych mediów, takich jak radio, prasa czy telewizja" - mówią CR Media. "W końcu za jakiś czas nie będzie tv, radia czy prasy w dzisiejszym rozumieniu a głównym środkiem przekazu będzie internet" - wtóruje Krzysztof Łada, szef Adnet, który w rozmowie z Internet Standard mówi o strategii spółki na ten rok.

Ostatnio CR Media podały, że Adnet będzie zaangażowany w realizację nowych planów grupy. Nieoficjalnie mówi się o komunikatorze oraz budowie serwisów społecznościowych. Jak ma wyglądać ta nowa platforma i kiedy się pojawi?

Adnet: cel to utrzymać pozycję
Krzysztof Łada: Adnet jest elementem grupy CR Media i jako taki naturalnie stanowi element jej planów. Działalność Adnetu ogranicza się jednak do sprzedaży reklamy i usług z nią związanych. Ta specjalizacja nam odpowiada, a co do planów CR Media nie czuję się odpowiednią osoba do ich omawiania.

Minęło już parę miesięcy odkąd zaczął Pan szefować Adnetowi. Jaka jest strategia spółki na 2006 rok? Co zamierza Pan wprowadzić nowego do firmy?

Właśnie dobiega pierwszy kwartał moich "rządów". Ten czas upłynął mi głównie na "ogarnianiu" całości firmy, analizowaniu, co się zmieniło podczas mojej 20 miesięcznej nieobecności i co wymaga zmian. Muszę przyznać, że firmę przejąłem w dobrym stanie, ale jak wiadomo lepsze jest wrogiem dobrego i nie ma rzeczy, której nie da się poprawić. Rynek reklamy internetowej ewoluuje w błyskawicznym tempie, a Adnet, aby utrzymać pozycję lidera, musi być zawsze krok do przodu. Wymiernym celem na 2006 jest utrzymać nasz dotychczasowy udział w rynku. Nie da się jednak tego osiągnąć, robiąc tylko to, co do tej pory. Wydzieliliśmy w strukturze dział nowych projektów i intensywnie pracujemy nad nowościami, które sukcesywnie będziemy komunikować już w najbliższym czasie.

A zatem jednak nowe projekty... Czy w tych projektach czai się nowy zamysł CR Media?

Cały czas dzieje się coś nowego. Dział nowych projektów w Adnecie zajmuje się rozwijaniem naszej działalności, czyli sprzedaży reklam na witrynach zrzeszonych w sieci. O zamysłach CR Media trzeba rozmawiać z CR Media. Adnet został stworzony między innymi po to, aby wyraźnie odseparować działania brokera od działań sieci reklamowej.

Zmieni Pan styl prowadzenia Ad.netu?

Chciałbym, żeby Adnet był firmą, w której pracownicy czują, że mają wpływ na to, co robią, a nie są tylko wykonawcami cudzych wizji i pomysłów. Z pewnością będę kładł większy nacisk na samodzielność w podejmowaniu decyzji, gdyż uważam, że to daje energię do rozwoju.

Czego mogą się spodziewać witryny zrzeszone w sieci?

Przede wszystkim mogą być pewne, że jak zwykle będziemy ciężko pracować na nasz wspólny sukces, bo w wypadku relacji witryna - sieć, sukces jednej ze stron oznacza również sukces tej drugiej. Staramy się, aby nasze relacje były jak najbardziej partnerskie, gdyż wzajemne wsparcie jest bardzo ważnym elementem naszej strategii sprzedażowej. Po prostu potrzebujemy się nawzajem i to nie tylko przy wystawianiu rozliczeń, ale też w codziennej pracy, gdzie zaangażowanie ze strony witryny jest nie do przecenienia.

Czy Adnet będzie dalej parł na wschód? Jakie są plany ekspansyjne?

Doświadczenie, jakie zdobyliśmy przy rozwijaniu Adnetu w Polsce, jest bardzo cenne i dlatego staramy się je wykorzystywać na innych rynkach, na których z kolei zdobywamy nowe, istotne doświadczenia. Aktualnie jesteśmy obecni na rynkach litewskim, łotewskim i estońskim i jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników tamtejszych filii naszej firmy, co przekonuje nas, że to dobry kierunek rozwoju, więc pewnie nie jest to nasze ostatnie słowo w tej kwestii.

Jakie plany na eliminację konkurentów? Innymi słowy czego mogą się obawiać inne sieci?

Nie zależy nam na eliminacji konkurentów. Rynek bez konkurentów jest czymś nienaturalnym, a tym samym niestabilnym, więc szkoda naszych wysiłków. Naszym celem jako lidera na rynku jest utrzymanie pozycji.

Z raportu CR Media wynika, że sieci tracą swój udział w torcie reklamowym. Jak spółka zamierza się z tym trendem zmierzyć?

Osobiście nie zgadzam się z tym elementem raportu CR Media. Mówiąc, że sieci tracą rynek autorzy sugerują, że jest to jakiś trend, a jeśli przeanalizujemy głębiej przyczyny spadku udziału sieci w torcie reklamowym 2005, to zauważymy, że oddaliśmy jedynie WP kawałek tego, co jej zabraliśmy, kiedy miała na głowie inne sprawy niż zajmowanie się sprzedażą reklam.

Jakie są pomysł na sprzedaż powierzchni reklamowej na witrynach w obliczu coraz większej popularności linków sponsorowanych?

Najprostsza odpowiedź to chyba sprzedaż linków sponsorowanych. "Jak nie możesz kogoś pokonać, to się do niego przyłącz." A już całkiem poważnie, to nie planujemy wojny ze sprzedawcami linków sponsorowanych, bo miejsca wystarczy dla wszystkich. Do tej pory linki sponsorowane raczej poszerzały rynek niż go zabierały tradycyjnym banerom i nie wydaje mi się, by to się miało zmienić w najbliższym czasie.

Na jakie przychody liczy spółka w tym roku? I ile będzie wart sam e-rynek w 2006 roku?

Liczymy na utrzymanie naszego udziału w rynku na poziomie 2005 roku. Co do jego wielkości, to do tej pory zwykle nie doceniałem jego potencjału wzrostu, więc tym razem powstrzymam się od podawania konkretnych liczb.

Jak Pana zdaniem zmieni się rynek e-reklamy w tym roku?

Wierzę, że znów nas zaskoczy i urośnie więcej niż wszyscy się spodziewają. Myślę, że 2006 rok zapoczątkuje poważną migrację innych segmentów reklamy do internetu. Będziemy mieli więcej reklam w telewizjach internetowych, w internetowych radiach czy też w elektronicznych wydaniach prasy i ta gałąź będzie nabierała znaczenia. W końcu za jakiś czas nie będzie tv, radia czy prasy w dzisiejszym rozumieniu, a głównym środkiem przekazu będzie internet. Teraz jeszcze to się wydaje odległe, ale początki już widać, więc pociąg ruszył a kto nie wsiada, ten gapa.

Czy planujecie zakup nowych adserwerów?

Jeśli pojawi się na rynku coś lepszego od AdOceana, to się zastanowimy.

Czy sieci wejdą do rady badania Megapanelu w tym roku?

Niestety nie ja ustalam skład rady. Jest złą sytuacją, że skład tak ważnego ciała nie odzwierciedla całego rynku, bo to sugeruje możliwość skrzywienia wyników, a na tym nikomu z nas nie zależy. Bardzo istotne jest, aby standard badania na rynku był "jak żona cezara", czyli poza wszelkim podejrzeniem.

Czy odczuwa Pan, że polskiemu rynkowi do pełnego rozwoju jeszcze czegoś brakuje?

Na pewno brakuje nam audytu wydatków, który obok Magapanelu powinien być jednym z podstawowych narzędzi analizy sytuacji na rynku. Są to dane istotne dla naszych klientów, a ich brak w przypadku internetu hamuje jego rozwój jako nośnika reklamowego.

Jakie strony najchętniej Pan przegląda w sieci?

Przede wszystkim adnetowe. Po internecie, jak większość ludzi, chodzę w poszukiwaniu informacji. Z uwagi na brak czasu zwykle wykorzystuję RSS, więc często nie trafiam nawet na poszczególne witryny, jeśli lektura nagłówek nie zapowiada nic ciekawego. Najlepsze źródła informacji, która mnie interesuje, to witryny IDG i Wirtualne Media, jeśli chodzi o wiadomości branżowe. W przypadku wiadomości gospodarczych odpowiadają mi Puls Biznesu, Bankier, Money i Gazeta Gospodarka. W poszukiwaniu ogólnych informacji zwykle trafiam na Gazetę.