Mnożą się centra Google

W drugiej połowie stycznia br. Google ogłosiło plany otwarcia centrum badawczego w Chinach. To już ósma placówka rozwojowa korporacji. Na jej czele stanął dr. Kai-Fu Lee, gwiazda złowiona z Microsoftu w Chinach. "Tam, gdzie jest talent, tam otwieramy takie miejsca" - zaznacza Michał Lorenc, odpowiedzialny za ekspansję Google w Polsce. Nie ustają spekulacje o stworzeniu podobnej placówki w naszym kraju.

Chińskie centrum Google zajmować się będzie przede wszystkim rozwojem produktów. Niewątpliwie jego zadaniem będzie również upowszechnienie rozwiązań Google w tej części globu. Firmy technologiczno-internetowe dobrze zdają sobie sprawę z potencjału "państwa środka" - niedawno ostatnio agencja Reuters podała, że w Chinach jest już 111 mln internautów. Google wyraźnie podkreśliło swoje zainteresowanie chińskim rynkiem, wprowadzając niedawno "politycznie poprawną wersję wyszukiwarki"

Nieco inny charakter ma centrum rozwojowe w Zurychu, do którego właśnie trwa rekrutacja. Google poławia nie tylko programistów i administratorów, ale również handlowców i doradców personalnych, jako że ta placówka ma być połączeniem technicznego laboratorium ze zwykłym biurem. Trwa nabór inżynierów do tworzonego właśnie centrum w norweskim Trondheim. Inżynierów poszukuje też niemieckie biuro w Hamburgu.

Zobacz również:

  • Apple może wykorzystać sztuczną inteligencję od Google i OpenAI

Na 34 placówki Google na całym świecie, jedynie sześć to ośrodki badawczo-rozwojowe, przy czym niektóre placówki łączą obie funkcje - centrum R&D i biura sprzedaży. W samych Stanach Zjednoczonych są trzy takie centra - w Kirkland, Santa Monica i Phoenix. Kolejne znajdują się w Tokio, indyjskim Bangalore i właśnie w Zurychu.

"Dla naszych centrów badawczo-rozwojowych nie szukamy najtańszych miejsc" - podkreśla Michał Lorenc - "Szukamy najlepszych po to, by można było łatwo przekonać ludzi z innych krajów do przeprowadzki w nowe miejsce. Tak było z Zurychem. Jest to jedno z niewielu miast w Europie o bardzo wysokiej jakości życia. Tym samym osoby z Włoch czy Francji chcą się tam przeprowadzić."

Centra Google mają to do siebie, że rozwijają się często powoli, organicznie, często startują już wtedy, gdy firma znajdzie dwóch utalentowanych pracowników. Te większe, jak w Bangalore czy Zurychu potrafią zatrudniać nawet 200 inżynierów, przy czy Google zapewnia, że nie odrzuci oferty żadnego utalentowanego wielbiciela swoich produktów.

Niezależnie od zapotrzebowania na inżynierów w co najmniej czterech krajach świata - Izraelu, Grecji, Turcji i Bułgarii Google poszukuje pracowników biur sprzedaży.

Google otrzymuje wiele zgłoszeń od wykwalifikowanej kadry IT. Jedynie ok. 1% inżynierów, którzy przesyłają aplikacje, znajduje zatrudnienie. W Indiach ten odsetek jest jeszcze mniejszy - jedynie 0,1% zainteresowanych zostaje przyjętych do tamtejszego centrum badawczo-rozwojowego.

Amerykańska korporacja świetnie śledzi trendy w lokalizacji rozwojowych grup wsparcia. Hinduski Bangalore, w którym Google otworzyło swoje centrum badawcze w połowie stycznia br., wydaje się być miejscem szczególnie faworyzowanym przez firmy z branży IT. Zarówno Yahoo! jak i American Online oraz Microsoft Research posiadają tam swoje placówki.

Na liście krajów, gdzie może powstać R&D podobno znajduje się też Rosja. W styczniu br. Google otworzyło biuro handlowe w tym kraju, spekuluje się więc, że spółka może brać pod uwagę budowę centrum rozwojowego w tym kraju. Rosyjscy inżynierowie mają dobrą reputację na Zachodzie. Z Rosją najprawdopodobniej konkurować będzie Polska.

CZYTAJ TAKŻE:

Google uruchomi w Polsce centrum badawcze

Aktualizacja: 24 lutego 2006 10:59

Wczoraj wieczorem odbyło się w Krakowie spotkanie studentów informatyki należących do krakowskiego stowarzyszenia - zarówno studentów AGH jak i UJ - z przedstawicielem firmy Google, który przyleciał, by opowiedzieć o możliwościach pracy w spółce. Na spotkaniu byli prawdopodobnie również przedstawiciele warszawskiego Wydziału Matematyki Informatyki i Mechaniki UW - powiedział nam Michał Lorenc.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200