Andrzej J. Piotrowski: obserwujemy wzrost, ale raczej "księgowy"

Niestety nie wyciągnięto żadnych wniosków z recesji. Prezentowane statystyki poprawiają nastroje, ale dla sektora IT chwila gospodarczej prawdy może w każdej chwili ostudzić rynek - mówi Andrzej niestety. Piotrowski z Instytutu im. Adama Smitha.

Andrzej J. Piotrowski: obserwujemy wzrost, ale raczej "księgowy"

Andrzej Piotrowski

Jest niestety wiele powodów, by oceniać obecny wzrost gospodarczy jako "księgowy". Rozumiem to jako wzrost wykazywany przez duże międzynarodowe korporacje, którym na razie bardziej opłaca się ujawniać dochody w Polsce niż w kraju, w którym mają siedzibę.

Publikowane statystyki poprawiają nieco nastroje i w konsekwencji następuje także i częściowy wzrost "rzeczywisty". Dla sektora IT oznacza to, iż chwila gospodarczej prawdy może w każdej chwili bardzo mocno ostudzić rynek.

Niestety nie wyciągnięto żadnych wniosków z recesji. Kuriozum jest przeforsowanie w znowelizowanym prawie telekomunikacyjnym "Funduszu Dopłat" do usługi powszechnej. To ekwiwalent podatku nałożonego na wszystkich użytkowników usług, które i tak należą do najdroższych na świecie. Fundusz dopłat to mechanizm

pozabudżetowy, a więc słabo kontrolowany, nacechowany automatyzmem i stwarzający szansę zatrudnienia... armii urzędników. Na dodatek ktoś dopisał do usługi powszechnej zapewnianie dostępu do internetu w szkołach, co jest nawrotem do reguł rodem z republik bananowych. Spodziewam się, że za kilka miesięcy

Bruksela zrobi z tego powodu awanturę i... będzie miała rację.

Zapowiadane udostępnienie nowych częstotliwości dla telekomunikacji ruchomej może przynieść impuls ożywiający rynek Hi-Tech, szczególnie w zakresie wszystkiego, co się daje nosić. Bardzo prawdopodobne jest też, że obecni operatorzy zrobią wszystko, by nie dopuścić kolejnego gracza, a jeśli już, to za takie pieniądze, by nie był on w stanie złapać oddechu (dzisiaj nikt już nie znajdzie na rynku pieniędzy inwestycyjnych oferowanych na warunkach równie łagodnych jak przed rokiem 2000).