150 tys. publikacji online w polskich bibliotekach cyfrowych

Czy to faktycznie sukces?

Amerykańska Biblioteka Kongresu dysponuje liczbą ponad 7,5 mln zdigitalizowanych dokumentów (publicznie udostępnione w sieci są tylko nieliczne), docelowo Europeana, cyfrowa biblioteka europejska uruchamiana przez 47 instytucji należących do European Library ma liczyć 2 mln dokumentów. Czy jest więc powód, aby się cieszyć z tych 150 tys. publikacji zgromadzonych w polskich bibliotekach cyfrowych?

Niewątpliwie to sukces polskiego bibliotekarstwa i rodzimego ruchu Open Access: wypuszczenie w sieć, za darmo ponad 150 tys. publikacji w tak krótkim czasie w obliczu istnienia wielu barier, które musieliśmy i musimy pokonywać nadal - mówi Bożena Bednarek-Michalska, inicjatorka Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej i siła napędowa wielu działań związanych z rozwojem polskich bibliotek cyfrowych.

Brak wsparcia finansowego, merytorycznego oraz koordynacji ze strony państwa, restrykcyjne ograniczenia prawne, brak standardów i wypracowanych wzorców postępowania, niedostatki w specjalistycznej wiedzy i konieczność uczenia się z odmiennych i nie zawsze pasujących do naszej rzeczywistości doświadczeń zagranicznych. Dzięki oddolnym inicjatywom podejmowanym przez współpracujących ze sobą bibliotekarzy udało się nam dojść do etapu, na którym znajdujemy się obecnie - mówi Bożena Bednarek-Michalska.

150 tys. publikacji online w polskich bibliotekach cyfrowych

Akta Braci Czeskich Or. Jendrzich z Krajk'owa i Daczyc zaświadcza, że Szymek mieszczanin z Daczyc darował kawał pola gminie braterskiej celem założenia cmentarza.

Wprawdzie w 2002 r. uruchomiono ze środków publicznych Polską Bibliotekę Internetową i choć wydano na to ponad 3,5 mln złotych - projekt nie powiódł się. Działania niejako odbywały się poza bibliotekami i bez wsparcia ludzi posiadających profesjonalną wiedzę z zakresu bibliotekarstwa cyfrowego, od 2005 r. nie ma żadnych nowych publikacji w PBI, a te, które są (ok. 30 tys.) prawdopodobnie zostaną włączone do zasobów Cyfrowej Biblioteki Narodowej Polona.pl tworzonej przez Bibliotekę Narodową w Warszawie.

Największy dotychczasowy sukces?

Sukcesem jest to, że w ogóle udało się stworzyć sieć bibliotek cyfrowych i że nabrała ona taki, a nie inny kształt. Tworzy się taka ludzko-technologiczna całość, która ma silne właściwości "autorozwojowe" i stymulujące do tworzenia zasobów cyfrowych. Daje autonomię ośrodkom robiącym biblioteki cyfrowe, dzięki czemu mogą one adekwatniej, niż w przypadku projektów scentralizowanych, realizować potrzeby użytkowników i swoje, np. w zakresie ochrony zagrożonych zbiorów. Daje też możliwość współpracy na różnych polach bez niszczącej, wykluczającej konkurencji - podkreśla Remigiusz Lis, inicjator i opiekun Śląskiej Biblioteki Cyfrowej oraz wicedyrektor Biblioteki Śląskiej w Katowicach.

Za sukces niewątpliwie uznać należy fakt, że bibliotekarstwo cyfrowe coraz bardziej doceniane jest w środowisku naukowym i akademickim oraz stopniowo zdobywa zaufanie "zwykłych" internautów. Udało nam się dojść do momentu, w którym nie musimy już takich instytucji przekonywać, że biblioteki cyfrowe są potrzebne. Zamiast postrzegać bibliotekę cyfrową jako ciekawostkę technologiczną, zaczyna się ją wreszcie traktować jako element instytucji nieodzowny do funkcjonowania we współczesnym świecie - podkreśla Marcin Werla, lider Zespołu Bibliotek Cyfrowych Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego. Wierzymy, również iż dzięki włączeniu wyszukiwarki FBC do polskiej dystrybucji przeglądarki Firefox 2 i 3, a także dzięki implementacji w najnowszej wersji dLibry 4.0 funkcjonalności znanych internautom z serwisów social bookmarkingowych oraz rosnącego wykorzystywania różnych licencji Creative Commons, uda się spopularyzować polskie zasoby cyfrowe także poza gronem naukowców, badaczy i studentów - dodaje.

Ruch polskiego bibliotekarstwa cyfrowego zaczyna być również dostrzegany w Europie i na świecie. Twórcy oprogramowania dLibra z PCSS swoją prezentacją na konferencji JCDL 2008 w USA wzbudzili spore zainteresowanie. Ponadto od czerwca ruszył projekt EDLocal, w ramach którego PCSS jest krajowym koordynatorem zajmującym się włączaniem treści regionalnych i lokalnych bibliotek cyfrowych do Europejskiej Biblioteki Cyfrowej i jej portalu "Europeana".

Niewytłumaczalne ciekawostki zoologiczne?

Bibliotekarze zajmujący się digitalizowaniem zbiorów i budowaniem bibliotek cyfrowych (najczęściej na marginesie własnych obowiązków) to dziś już swoista, choć niezbyt liczna społeczność. Oficjalne konferencje, szkolenia i warsztaty, mniej nadęte biblioteczne barcampy, forum dyskusyjne i blog Biblioteka20.pl - sprawiają, iż wierzą oni w sens podejmowanych działań, mimo, iż w własnych instytucjach często postrzegani są jako - słowa Remigiusza Lisa - niewytłumaczalne ciekawostki zoologiczne.

Robienie bibliotek cyfrowych to realnie coś w rodzaju branżowego hobby, uprawianego wówczas, gdy znajdzie się przekonane o ważności sprawy oraz chętne indywidua, a także odgórne przyzwolenie lub zachęta oraz oczywiście najlepiej odpowiednie środki - mówi Remigiusz Lis. Świetnym przykładem niestandardowej inicjatywy cyfrowych bibliotekarzy jest utworzenie (dzięki funduszom MKiDN w ramach programu "Mecenat 2007") Społecznej Pracowni Digitalizacji działającej w Bibliotece Śląskiej w Katowicach, gdzie np. pasjonaci śląskiej kultury, wolontariusze oraz posiadacze cennych materiałów mogą przy pomocy bibliotekarzy digitalizować swoje kolekcje i dołączyć się w ten sposób do archiwizowania dokumentów z przeszłości regionu. Należy również wymienić tłumaczenia interfejsu oprogramowania dLibra na 4 języki obce, które wykonywali sami bibliotekarze. Poza tym ważny jest szczęśliwy model współpracy bibliotekarze - programiści. Przypuszczam, że gdyby taki model zaistniał w czasie komputeryzacji bibliotek kilkanaście lat temu - nie byłoby obecnego bałaganu z wieloma systemami katalogowymi - dodaje Remigiusz Lis.