Strona internetowa potraktowana jak dziennik papierowy

Polskie prawo prasowe nie radzi sobie z ekspansją mediów wirtualnych, na co wskazuje ostatni wyrok Sądu Rejonowego w Słupsku w sprawie Leszka Szymczaka, redaktora naczelnego serwisu Gazeta Bytowska.pl ( http://gby.pl/ ). Prokuratura postawiła mu kilka zarzutów w oparciu o pięć wpisów internautów na forum serwisu, za które miałby ponosić odpowiedzialność, jak za teksty dziennikarskie. Sprawa została umorzona przez sąd, jednak problem interpretacji archaicznych przepisów pozostaje, gdyż zarzuty zostały uznane za zasadne.

Zgodnie z definicją ustawową, pochodzącą z 1984, pojęciom dziennik i czasopismo odpowiada wiele stron internetowych, które na pierwszy rzut oka nie mają wiele wspólnego z prasą. Jak mówi dr Michał Zaremba z Uniwersytetu Warszawskiego dla Rzeczpospolitej: - Chociaż intuicyjnie czuję, że wiele tego typu stron trudno uznać za prasę, to jednak muszę patrzeć na nie przez pryzmat przepisów. Jeśli więc strona spełnia przesłanki dziennika lub czasopisma, takie jak np. periodyczność, i jednocześnie odpowiada definicji prasy, to po prostu jest prasą.

Jednak zdaniem prof. Ewy Nowińskiej z Uniwersytetu Jagiellońskiego, o tym, czy strony internetowe są dziennikiem lub czasopismem, powinny decydować same osoby je prowadzące. Leszek Szymczak zaś broni zdecydowanie swoich praw na łamach Gazety Bytowskiej pisząc: - Wyrok Sądu ubezwłasnowolnia mnie jako wydawcę i stawia w roli cenzora. Każdy kto mnie nie lubi, może zamieścić na forum jakieś groźby, pójść z tym do prokuratury i stanę się recydywistą. Poza tym nie zgadzam się ze stanowiskiem sądu, że posty są materiałem dziennikarskim w rozumieniu prawa prasowego.

Problem w rozumieniu aktualnego prawa prasowego jest chwilowo nierozwiązywalny. Wyrok w sprawie Gazety Bytowskiej.pl stwierdza bowiem, że brak rejestracji oznacza złamanie prawa. Tymczasem inne sądy, nawet gdy ktoś chce zarejestrować stronę, odmawiają tego, jak zrobił to Sąd Apelacyjny w Rzeszowie, który przyjął, że strona internetowa co do zasady nie może być uznana za dziennik lub czasopismo, i odmówił rejestracji portalu afery.prx.pl.

Sprawa ma także drugie dno, jeśli bowiem prasą są wszystkie, aktualizowane strony internetowe, każda z nich powinna zostać zarejestrowana zgodnie z prawem prasowym. Czy w takim razie wszyscy właściciele stron, to dziennikarze, a każdy internauta, który napisał jedną wzmiankę na forum, powinien otrzymywać legitymację prasową?

Znany prawnik Piotr Waglowski dodaje jednak: - Niezależnie od tego czy uznamy niektóre formy publikacji z wykorzystaniem internetu za prasę, to problem z rejestracją nie tyle prasy dotyczy, a specyficznych jej form - czyli "dziennika" oraz "czasopisma". Nie każdą prasę trzeba rejestrować w sądzie.

Jako, że sprawa może mieć swój wymiar polityczny i stwarza zagrożenie dla wolności słowa, zainteresowały się nią już inne media oraz liczne organizacje i stowarzyszenia, w tym Fundacja Helsińska.

źródło: Rzeczpospolita (http://rzeczpospolita.pl/gazeta/wydanie_070326/prawo/prawo_a_1.html)

***

Autorem tekstu jest Konrad Szlendak

Aktualizacja: 27 marca 2007 09:40

Do artykułu wkradł się błąd. Chodzi o sąd rejonowy w Słupsku, a nie jak było napisane wcześniej, w Bytowie.

Dodaliśmy wypowiedź Piotra Vagli Waglowskiego.