Gadu Gadu rusza na Ukrainę

Wersja ukraińska Gadu Gadu będzie na początek oferowała jedynie rozmowy tekstowe, głównie ze względu na to, że większość tamtejszych użytkowników korzysta z tzw. połączeń "wdzwanianych". - Rynek ukraiński przypomina sytuację, z jaką mieliśmy do czynienia w Polsce, gdy startowało Gadu-Gadu: internauci mają dostęp głównie poprzez dial-up - mówi Piotr Pokrzywa z zarządu firmy - Internet na Ukrainie dopiero się rozwija, ale ma bardzo duży potencjał wzrostu.

Jak zaznaczają przedstawiciele spółki, Gadu Gadu - a właściwie Balachka (Balaćka), bo tak nazywa się ukraińska wersja programu (Balaćka czyli pogawędka, miła rozmowa) - będzie pierwszym komunikatorem dostępnym w języku narodowym. Strona domowa komunikatora www.balachka.com.ua jest nadal w przygotowaniu.

Wraz z rozwojem rynku telekomunikacyjnego i internetowego Gadu Gadu zamierza wprowadzać dodatkowe funkcjonalności komunikatora. - Zależy nam też na budowaniu licznej społeczności użytkowników - dodaje Piotr Pokrzywa.

Na wschodnią ekspansję (Gadu Gadu zamierza podbić nie tylko Ukrainę, ale Białoruś i Rosję) spółka przeznaczy 4,5 mln zł, które to środki pozyskuje z emisji giełdowej. CR Media w raporcie dotyczącym planów giełdowych spółki dobrze oceniła projekt ekspansji spółki na rynki wschodnie.

Ukraina ma ponad 5 mln użytkowników internetu. Jak na razie penetracja sieci jest niska - jedynie 11,4%, choć w przeciągu ostatnich 6 lat nastąpił kolosalny skok w liczbie osób korzystających z internetu (ponad 2500%, dane za Internet World Stats).

Firma Gemius szacuje wydatki na reklamę interentową na Ukrainie w ubiegłym roku na niecałe 3 mln euro.

Gadu Gadu poza planami ekspansji zagranicznej rozwija rodzime projekty. Niedawno ruszył serwis Moja generacja - drugie podejście spółki do zbudowania społeczności wokół produktu.

Z Gadu Gadu korzysta ponad 5,5 mln użytkowników (dane z grudniowego badania Megapanel PBI/Gemius).