10 mln USD za wypozycjonowanie strony w Google

Wiadomo, że dobrze wypozycjonowana strona internetowa, może znacznie poprawić wyniki finansowe każdej niemal firmy. Rand Fishkin z firmy SEOmoz, zajmującej się właśnie tego typu działalnością, był jednak zaskoczony propozycją, jaką niedawno otrzymał - 10 mln USD za umieszczenie jednego z serwisów dla pokerzystów wśród pięciu najwyżej pozycjonowanych w tej kategorii przez Google.

Walka o dobrą pozycję

Okazuje się bowiem, że jeden hazardzista internetowy, grając w losowe gry pieniężne za pośrednictwem Internetu, wydaje rocznie co najmniej 1000 USD. Uwzględniając wysokość przychodów kasyn internetowych (w 2009 r. ma on wynieść łącznie 17 mld USD) oraz fakt, że wyszukiwarka Google na hasło "Texas Holdem Poker" zwraca ponad 1,5 mln stron, stawka 10 mln USD za bardzo dobrą pozycję w wynikach, wcale nie jest wysoka.

"Ciągle ją rozważamy, jednak za jej odrzuceniem przemawia fakt, że aby dobrze wypozycjonować tego typu stronę, musielibyśmy porzucić inne projekty" - mówi o tej propozycji Rand Fishkin. Niedawno prowadził on prelekcję na temat "Jak spozycjonować serwis oferujący płatne rozgrywki pokera, wyłącznie za pomocą legalnych metod". Większość tego typu serwisów wykorzystuje nielegalne lub nieetyczne - według m.in. Google - formy marketingu internetowego w wyszukiwarkach SEM (Search Engine Marketing). Są wśród nich m.in. spam, farmy linków, technik maskowania zawartości strony, keyword stuffing.

Rand Fishkin twierdzi, że to samo można zrobić stosując proste, uznawane przez właścicieli wyszukiwarek metody i techniki, których wykorzystanie miałoby umożliwić serwisom zajmującym się hazardem internetowym zajęcie wysokich miejsc w Google.com. Walka o najwyższe pozycje w wynikach wyszukiwania toczy się o bardzo wysokie stawki. Ponad 75% wyników prezentowanych przez Google, to wyniki naturalne (bezpłatne), na które nie mają wpływu platformy reklamowe AdSense i AdWords.

Głównym punktem strategii marketingowych online dla wielu firm, jest znalezienie się na szczycie naturalnych wyników zwracanych przez wyszukiwarkę Google, która posiadając ponad 47% udział w rynku jest bezsprzecznym liderem. Stąd pokusa stosowania zabronionych metod. Próbując wychwycić wszelkie nieprawidłowości i sztuczki wykorzystywane przez twórców stron, Google stale rozwija własne procedury, powołuje też kolejne zespoły specjalistów. Czasem zdarza się jednak, że nawet firmy wykorzystujące wyłącznie legalne metody pozycjonowania są posądzane o spam i tracą swoją pozycję w rankingu google.com. Coraz więcej z nich, nie zgadzając się z niekorzystnym werdyktem, próbuje pozywać Google. Jednak dotychczas, wszystkie tego typu sprawy wygrywa właściciel wyszukiwarki. Władze Google - zdając sobie sprawę z wpływu, jaki ich wyszukiwarka ma na Internet - twierdzą, iż czują się odpowiedzialni, za to, aby prezentowane wyniki wyszukiwania były jak najbardziej obiektywne.

Tajemniczy PageRank

Szczegóły algorytmu działania wyszukiwarki są jedną z najpilniej strzeżonych tajemnic Google. Wiadomo o nim tyle, że jest okresowo modyfikowany i składa się z wielu mechanizmów, a na pozycję każdej z indeksowanych stron wpływ ma ponad 250 czynników. Najprostsze z czynników wykorzystywanych w algorytmie Google, są powszechnie znane i są nimi m.in. dobry wybór słów kluczowych oraz określona konstrukcja nagłówka i poszczególnych sekcji strony.

Powszechnie znanym elementem algorytmu wyszukiwarki Google jest metoda szeregowania indeksowanych stron internetowych za pomocą wartości liczbowej - PageRank. Zgodnie z tym mechanizmem, zawartość strony jest oceniana m.in. ze względu na liczbę i popularność stron zawierających odnośniki do niej. Jednak wraz z rozwojem wyszukiwarki, algorytm ten ma coraz mniejszy wpływ na ostateczny układ wyników.

David Austin, matematyk z Uniwersytetu Grand Valley State w Allendale porównuje algorytm PageRank do głosowania, w którym każdy może oddać nieskończenie wiele głosów na inne osoby. "Jeśli jednak zagłosuję na 10 osób, każdy dostanie 1/10 głosu. Kto w takim razie wygra?" - pyta. Biorąc pod uwagę, że głosujących są miliony, łatwo wyobrazić sobie jak skomplikowany jest ten mechanizm. A przecież sam PageRank to nie wszystko.

Jak przechytrzyć algorytm

Matt Cutts, jedna z głównych osób odpowiedzialnych za działanie wyszukiwarki Google, twierdzi, że stworzenie wysoko notowanej strony jest bardzo proste. Według niego należy skupić się na jej zawartości, umieścić to czego szuka potencjalny użytkownik, rozreklamować na innych stronach i udawać, że wyszukiwarka nie istnieje. "To zawartość strony, pozwala złamać algorytmy Google" - mówi.

"Mamy prawie 100 słów kluczowych i stale nad nimi pracujemy" - mówi z kolei Emery Kertesz, właściciel firmy Pro Acoustics USA. Od czterech lat współpracuje ona z RedAlkemi, firmą zajmującą się marketingiem internetowym. Przez ten czas liczba osób odwiedzających stronę wzrosła ponad 16 razy. Emery Kertesz twierdzi, że kluczem do sukcesu okazało się stosowanie wytycznych opublikowanych przez Google oraz prawidłowa prezentacja najważniejszych informacji. Strona Pro Acoustics zwykle zajmuje miejsce w pierwszej dziesiątce wyszukiwanych stron w swojej kategorii. "Nikt nie jest usatysfakcjonowany swoją pozycją. Im wyżej tym lepiej. Wszyscy toczymy tu walkę o pozycję i pieniądze. Walkę na śmierć i życie" - konkluduje.