Zmiany w prawie autorskim

Mniej wątpliwości związanych jest z uchyleniem abolicji komputerowej. Od samego początku ta kontrowersyjna instytucja była pomyślana jako rozwiązanie tymczasowe, pozwalające uniknąć konieczności nabycia w krótkim czasie kosztownych licencji na oprogramowanie, przede wszystkim przez instytucje państwowe. Konieczność jej uchylenia wiąże się z przystąpieniem Polski 1 stycznia 2000 roku do porozumienia TRIPS (Agreement on Trade-Related Aspects of Intellectual Property Rights, załącznik do porozumienia ustanawiającego WTO).

Powyższe zmiany to dopiero początek dostosowywania polskiego prawa autorskiego do standardów obowiązujących w UE. W Sejmie jest już projekt kolejnej nowelizacji, a ponieważ dobiegają końca prace nad dyrektywą UE dotyczącą niektórych zagadnień prawa autorskiego w społeczeństwie informacyjnym, konieczne będzie przeprowadzenie jeszcze jednej reformy tego prawa. Dyrektywa spowoduje między innymi konieczność wprowadzenia nowych przepisów, przede wszystkim wydatnego ograniczenia dozwolonego użytku w sieciach komputerowych. Wielką niewiadomą jest również termin rozpoczęcia prac nad ustawą o ochronie baz danych, mimo deklaracji rządu stosowny projekt jeszcze nie trafił do Sejmu.

Uwzględnienie w prawie autorskim unijnego dorobku prawodawczego wypływającego ze stałego postępu technicznego jest niezbędne. Szkoda jednak, że zmiany dokonywane są w pośpiechu i niestarannie. Brak również poważniejszej refleksji nad kosztami z jakimi wiązać się musi każde podwyższenie poziomu ochrony, tym bardziej że nasz kraj długo jeszcze pozostanie przede wszystkim importerem dóbr chronionych prawem autorskim.