Zła polityka Freeserve

Pomimo ciągłego spadku akcji, Freeserve, największy dostawca Internetu w Wielkiej Brytanii, zapewnia, że oferowany przez niego dostęp do Sieci pomaga firmie w walce o nowych użytkowników.

W marcu za jedną akcje firmy płacono 10 funtów. Dzisiaj akcje firmy spadły do poziomu 233 pensów. Jeszcze na początku tego roku Freeserve prowadził rozmowy w sprawie ewentualnego przejęcia przez niemiecki T-Online. Obecnie, jak podała agencja Reuters, przedstawiciele firmy twierdzą, że nie prowadzą żadnych rozmów, które mogłyby zaowocować zawarciem transakcji.

„ Jedynym potencjalnym katalizatorem wzrostu cen akcji może być wznowienie rozmów o przejęciu” – twierdzi Stefan Slowinski, analityk Robertson Stephens. Slowinski wymienia francuski Wanadoo jako jedną z europejskich firm, która byłaby zainteresowana wejściem na brytyjski rynek.

Freeserve, którego strategia ciągle jest krytykowana przez analityków, nie spuszcza z tonu. Dzisiaj poinformował, że najbardziej korzysta z tego, że inne firmy nie oferują nieograniczonego dostępu do Internetu, który pozwala na dowolne korzystanie z sieci za stałą opłatą.

Analitycy jednak zgodnie twierdzą, że Freeserve zbyt wiele uwagi poświęca zapewnieniu dostępu do sieci, podczas gdy zbyt mało skupia się na dostarczaniu treści, aby konkurować z portalami takimi jak Yahoo! Ten ostatni nie bardzo przejmuje się tym, jak klienci dotrą do jego strony.

Obecnie firma ma około 250 tysięcy abonentów płacących za nieograniczony dostęp do sieci, a liczba użytkowników w oparciu o dane z zeszłego tygodnia wynosiła 2,05 miliona kont e-mailowych.