Zatoka spełnionych marzeń

W połowie października 2000 r. dom aukcyjny Butterfield otworzył największe aukcje: rzeczywistą i internetową. Na sprzedaż wystawiono ceramiczne obiekty wydobyte na przełomie XV i XVI w. z wietnamskiego wraku. Setki osób odwiedziło biuro Butterfield w San Francisco, a inni przyłączyli się do aukcji w Internecie.

Organizatorzy licytacji nie liczyli jednak na internetowych nabywców. Interesowało ich, jaki wpływ będą mieli internauci na przebieg licytacji. "Chcieliśmy doprowadzić do wzrostu cen o 10%" - twierdzi Emily Peters Johnson, menedżer od business development w Butterfield. Stawki bardzo szybko szły w górę, ale niewiele osób zakupiło towar przez Sieć.

"Nie spodziewamy się tłumów" - przyznaje Geoff Iddison, główny menedżer eBay Great Collections i Butterfield. - "Ale na pewno poniesienia cen". Na 300 obiektów zlicytowanych na aukcji, zaledwie 20 trafiło do sieciowych użytkowników.

Iddison przyznaje, że upłynie trochę czasu, zanim licytacje Butterfield sprawdzą się w Sieci. Zarząd eBay ma nadzieję, że takie towary, jak samochody czy domy, wkrótce będą dominować w ofertach handlowych w Internecie.

Jeff Jones, członek zarządu, twierdzi: "Sprzedajemy poprzez Sieć więcej używanych samochodów aniżeli ktokolwiek inny". Ta wypowiedź może świadczyć także i o tym, jak niewiele samochodów jest sprzedawanych online.

Nawet stały klient Marty Newman przyznaje, iż nachodziły go chwile zwątpienia, kiedy przesyłał dużą kwotę do innego stanu. Co by było, gdyby wysłał gotówkę, a w zamian dostał cytrynę? A gdyby diler sprzedał samochód innemu klientowi, zanim Newman by go odebrał? Tak na wszelki wypadek Newman przypomniał sobie, że jego brat jest prokuratorem w Teksasie.

Po odebraniu BMW Marty Newman był zadowolony z samochodu. Ale nie wszyscy, którzy grają o duże stawki, mogą mieć takie szczęście. Oszustwo w przypadku dozownika Pez nie jest tak atrakcyjne jak przy sumie kilkunastu tysięcy dolarów za samochód czy też setek tysięcy dolarów za posiadłość na Hawajach.

eBay podejmuje pewne kroki, by zabezpieczyć klientów. W tym celu oferuje takie usługi, jak depozyt u osób trzecich, legalizację i internetowy transfer własności. W przypadku zakupu samochodu potencjalni kupcy mogą także sprawdzić historię pojazdu. Wysiłki eBay są naśladowane przez największych rywali, czyli Amazon.com i Yahoo!

Ta ostatnia firma niedawno oferowała klientom bezpłatne ubezpieczenie za zakup do wartości 250 USD. "Gdy ludzie bliżej poznają aukcje, staną się one częścią ich codziennych zakupów. Wzrośnie także liczba zakupionych towarów i wydawanych pieniędzy"

- twierdzi Brian Fitzgerald, który nadzoruje aukcyjny oddział Yahoo! Przyznaje on, że aukcje w jego firmie są tylko częścią szerszej strategii handlowej.

To samo dotyczy Amazon. EBay, zamierza rozszerzać działalność aukcyjną. Już teraz masowy rynek i aukcje ekskluzywnych towarów sprawiają, iż firma częściowo odchodzi od ofert rodzinnych sklepików

z zabawkami dla psów w Północnej Dakocie, a stara się propagować handel używanymi BMW w Teksasie. Whitman, która poprzez eBay kupiła osprzęt wędkarski, uważa, że cena przeciętnej transakcji handlowej nie rośnie dzięki ekspansji firmy poza granice kraju, gdzie nowi klienci stawiają pierwsze nieśmiałe kroki na aukcjach.

Strona internetowa eBay została uruchomiona we Francji. Firma szczyci się także transakcjami przeprowadzonymi w Australii, Kanadzie, Niemczech, Japonii i Wlk. Brytanii. Według wizjonerskich marzeń zarządu, eBay dokona całkowitej transformacji globalnego handlu między jednostkami a małymi przedsiębiorstwami.

"To jest rynek, na którym mogą się znaleźć sprzedawcy różnych branż" - przewiduje Meg Whitman. - "I wszyscy będą się znajdować

na równej płaszczyźnie". Szefowa największej witryny aukcyjnej na świecie wyobraża sobie świat, w którym za pomocą programów do tłumaczeń i wymiany waluty ktokolwiek, gdziekolwiek na świecie będzie mógł wszystko kupić i sprzedać. Innymi słowy, któregoś dnia miejskie sąsiedztwa mogą się przeobrazić w jedną, prawdziwą światową wioskę.