Zagadka Linuksa

"U nas wciąż spora część ludzi pragnie wiele rzeczy robić samodzielnie. Widać jednak zmiany, choćby po szybko rosnącej liczbie kontraktów outsourcingowych"- zauważa szef Cyber Service. To właśnie do samodzielnych kierowana jest oferta "pudełkowej" sprzedaży oprogramowania. Nie pozwala ona na osiąganie wielkich zysków, z odsieczą przychodzą jednak urzędnicy.

Jeden z polskich urzędów skarbowych podjął próbę obłożenia podatkiem wykorzystanie systemu operacyjnego Linux. Według urzędników podatnik uzyskał przychód z nieodpłatnych świadczeń i powinien z tego tytułu uiścić podatek. Przy wycenie "nieodpłatnych świadczeń" oparł się na cenie systemu Windows NT jako produktu analogicznego. Przy takim podejściu fiskusa część firm woli kupić Linuksa w pudełku, płacąc 200-300 zł. Unika w ten sposób ryzyka wezwania przez urząd skarbowy, którego inspektorów może zaintrygować cena 20-50 zł za płytki z systemem i oprogramowaniem, dołączone do czasopism.

"Fakturowanie takiego zakupu jest teraz dla firmy zdecydowanie łatwiejsze, a w dalszym ciągu nie pociąga zbyt dużych kosztów"

- zauważa Artur Skura.

Szansą firm oferujących linuksowe oprogramowanie i systemy jest administracja państwowa. Nieocenioną zaletę rozwiązań linuksowych stanowi w tym przypadku udostępnianie pełnego kodu źródłowego oprogramowania. Bezpośredni nadzór nad funkcjonalnością i rozwojem systemu sprawują wówczas informatycy użytkujących go instytucji. "Administracja państwowa powinna być niezależna od dostawcy oprogramowania" - podkreśla Artur Skura.

Trudno oczekiwać, że administracja państwowa postanowi korzystać z rozwiązań linuksowych. Jednak pierwsze oznaki linuksowej wiosny w urzędach można zauważyć w postaci instalowania i rozwoju rozwiązań open source na bazie linuksowej w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego i Sejmie, czyli tam, gdzie stabilność i bezpieczeństwo systemu muszą być stuprocentowe. Jeśli w ślad BBN i Sejmu pójdą następne instytucje centralne, a skala przedsięwzięć będzie coraz większa, to z pewnością nie ujdzie to uwagi największych polskich integratorów informatycznych. Chętniej podejmą wówczas inwestycje w działające na rynku firmy linuksowe, których głównym kapitałem są wiedza i doświadczenie.