Yahoo! nie zapłaci odszkodowania

Paryski sąd odrzucił oskarżenie złożone przez francuskich aktywistów broniących praw człowieka. Domagali się oni symbolicznego odszkodowania od Yahoo!, ponoszącego ich zdaniem odpowiedzialność za to, że na serwisach aukcyjnych serwisu, zostały wystawione na licytację nazistowskie pamiątki.

Sąd orzekł we wtorek, że ani serwis Yahoo!, ani też jego były dyrektor Tim Koogle nie popełnili w żaden "sposób zbrodni przeciwko ludzkości" – jak napisane było w akcie oskarżenia złożonym przez grupę działaczy złożoną m.in. z ocalałych ofiar Holokaustu i ich rodzin.

Rozprawa przed paryskim sądem toczyła się w sumie przez trzy lata. W 2000 roku, klika organizacji, m.in. Francuska Unia Studentów Żydowskich i międzynarodowa liga działająca przeciwko rasizmowi i antysemityzmowi, oskarżyły Yahoo! o to, że na jego aukcjach pojawiła się kolekcja przedmiotów "nazistowskiego kultu", takie jak np. flagi ze swastykami.

Pierwszy wyrok w tej sprawie nakazywał Yahoo! zablokowanie francuskim internautom dostępu do aukcji będącymi przedmiotem sporu; francuskie prawo zakazuje bowiem publikowania i sprzedaży materiałów o treściach rasistowskich. W styczniu 2001 roku z serwisu zniknęły kontrowersyjne aukcje (na aukcjach – na co zezwala prawo – pozostały jednak znaczki pocztowe i monety z symbolami Trzeciej Rzeszy), ale nie był to jeszcze koniec "rozgrywki" przed sądem.

W roku 2001 organizacja zrzeszająca byłych więźniów obozu w Oświęcimiu i wysiedleńców z Górnego Śląska ostarżyła Yahoo! o "zbrodnie przeciwko ludzkości". Do pozwu dołączył się tez Ruch Przeciwko Rasizmowi i Na Rzecz Przyjaźni Między Ludźmi. Domagały się one od Yahoo! symbolicznego odszkodowania w wysokości jednego (sic!) euro, jako zadośćuczynienia za kompromitujące aukcje. Paryski sąd odrzucił jednak pozew.