Wycenić marzenia

Niektórzy analitycy próbują szacować wartość spółek sieciowych za pomocą tradycyjnych modeli DCF, skupiających się na przyszłych przepływach pieniężnych. Im większe strumienie gotówki (na inwestycje lub dywidendę) spółka będzie w stanie generować w przyszłości, tym wyższa powinna być jej obecna wycena. Przewaga modeli DCF nad poprzednimi metodami polega na pominięciu jako elementów wyceny niezbyt obiektywnej wartości rynkowej i zafałszowanych przez inwestycje przyszłych zysków. Ale szacunki przepływów pieniężnych dla spółek nowej gospodarki są równie trudne jak prognozowanie ich zysków. Jednak kluczowym elementem każdej metody wyceny przedsięwzięcia internetowego powinno być określenie, jak będzie wyglądał rynek za kilka lat.

Analitycy nie mają bowiem wątpliwości, że im szybciej będzie on dojrzewał, tym większa jest obecna wartość przedsięwzięć sieciowych. Przecież od wielkości rynku zależą przychody i zyski jego liderów, salda ich przepływów pieniężnych i kursy akcji na giełdach.

Niestety, nasz rynek jest na tak wczesnym etapie rozwoju, że niezmiernie trudno przewidzieć, jak szybko będzie rósł. Każdy szacunek liczby internautów w Polsce za 2-3 lata, każda prognoza wzrostu wartości transakcji zawieranych za pośrednictwem Sieci czy rynku reklamy internetowej obarczone są ogromnym ryzykiem błędu. Wiele zależy bowiem od takich czynników, jak tempo wzrostu liczby komputerów z dostępem do Sieci, zmiany cen tego dostępu czy choćby tempo zmian prawa regulującego działalność e-handlu.