Wszystkie drogi prowadzą do Doliny Krzemowej

Mimo że obecnie uważany jest za jednego z najbardziej utalentowanych i inteligentnych przedsiębiorców w Dolinie Krzemowej, P. Kahn pierwsze doświadczenia techniczne zdobył w Zurichu, gdzie w latach 70. współpracował przy tworzeniu języka programowania Pascal oraz Micrala, urządzenia, które większość historyków przemysłu komputerowego uważa za pierwszego peceta.

Historia kariery Philippe'a Kahna jest wyjątkowa. Wszystkie swoje przedsięwzięcia finansował sam, od funduszy venture capital otrzymywał jedynie odpowiedzi odmowne. Dzięki temu mógł wykazać niekwestionowany talent do interesów. W Borland Philippe Kahn stworzył narzędzia do rozwoju oprogramowania. Było to cenne doświadczenie, ale w końcu firma poległa w walkach z drapieżnymi cenami Microsoftu. Teraz, myśląc nad nowym przedsięwzięciem

Phillipe Kahn poszukuje takich obszarów rynku, które nie kolidują z polem działalności giganta z Redmond.

Najnowsze zadanie Phillipe Kahn wykonał w firmie Lightsurf. Wypróbowywał tam nowe rozwiązanie technologiczne. Dołączał miniaturowe kamery do urządzeń przenośnych oraz udoskonalał metodę bezprzewodowego transmitowania obrazu w Sieci. Ma nadzieję, że stworzona przez niego innowacja stanie się internetowym standardem przekazywania obrazu. Jego wcześniejszy start-up, Starfish, kupiła Motorola, zainteresowana technologią, pozwalającą różnym urządzeniom przenośnym komunikować się ze sobą. Pomysł został wykorzystany również przez Sony i Yahoo!

Phillipe Kahn nie osiągnąłby tego, zostając w Europie. "Całe europejskie terytorium było zajęte. Wieczność trwałaby zmiana czegokolwiek, czułem się tak, jakbym żył w olbrzymim, strzeżonym muzeum. W Kalifornii nie ma żadnych ograniczeń, z którymi stykałem się w Europie.

To kraj możliwości i nowości". Podczas ostatniej wizyty w Europie PhillipeŐa Kahna uderzyła zmiana w postawie ludzi wobec gospodarki. "Dolina Krzemowa jest teraz czymś, co ludzie od Berlina po Bangalore usiłują naśladować. Stała się synonimem sukcesu high-tech, każdy więc chciałby ją naśladować".

To może oznaczać próby powielenia potencjału intelektualnego, który stworzył najsilniejsze spółki technologiczne na świecie. "Jest tu wielu niezwykle inteligentnych ludzi i wszystkich interesuje to samo: nowa gospodarka. Jeśli poszukiwany jest ktoś wyjątkowy, to albo tu już jest, albo wkrótce przybędzie" - uważa Phillipe Kahn.

"Zwyczaj pracy po 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu może przerażać europejskich tradycjonalistów, ale przynosi ogromne korzyści" - mówi Phillipe Kahn. - "Tu można robić wszystko. Praca jest ciężka, intensywna i ekscytująca. Poziom adrenaliny jest wysoki

ale przecież trzeba pracować z pasją".

Jego recepta na sukces jest prosta: "Spróbuj pracować z ludźmi, którzy wiedzą, co robią". Mimo że przeszedł ciernistą drogę, Phillipe Kahn nie zazdrości wielkim firmom, które zarabiają miliardy. "Takie zróżnicowanie jest potrzebne. Ja po prostu nie potrafię tego zrobić". Uważa powstawanie i upadki dotcomów za kolejne fazy cyklu, który przetacza się przez Dolinę Krzemową. "Następne będą bezprzewodowe media cyfrowe" - zapowiada. - "To zapewni nam zajęcie na najbliższych 10 lat".