Wrota do wiadomości

Użytkownicy są już dostatecznie wyedukowani - dzisiaj zamiast "nabijać licznik", wysyłają SMS-y za darmo. Przedstawiciele operatorów w oficjalnych wypowiedziach starają się bagatelizować to zjawisko. "Jakie może mieć to znaczenie, kiedy w Polsce jest w najlepszym razie 3,5 mln internautów. Na ogół z marnym technicznie dostępem do Internetu" - mówi Robert Niczewski. Podobną opinię wyraża Jacek Kalinowski z PTK Centertel, który stwierdza szczerze: "Nie mamy, oczywiście, interesu w licznym pojawianiu się bramek SMS. Wiadomości w pakietach miały m.in. stanowić kontrpropozycję".

Skala bezpłatnego wysyłania SMS-ów w ub.r. była niebagatelna. Tylko przez bramkę Ery przepłynęło 40 mln wiadomości tekstowych, czyli ok. 20% wszystkich w sieci tego operatora. Obniżyło to przychody firmy o ok. 25 mln zł. Nie są to sumy kolosalne wobec całkowitych przychodów operatorów 2000 r. - 3,6 mld USD w przypadku PTC. Dlatego operatorzy ostrożnie ograniczają usługę, do której wielu abonentów zdążyło się już przyzwyczaić. Bramki SMS są pod ich kontrolą także na prywatnych stronach WWW.

"Niełatwo dzisiaj współpracować z operatorami sieci komórkowych" - uważa Rafał Morawski, twórca i właściciel półamatorskiego serwisu Centrum SMS. - "Szczególnie Era nie lubi bramek. Pół biedy, jeżeli witryna jest amatorska. Jeśli natomiast ma charakter komercyjny

od razu oczekuje udziału w przychodach". Zrozumiałe, że operatorzy nie życzą sobie, by kto inny zbierał owoce ich inwestycji.

Rozpoczynają jednak walkę także z witrynami amatorskimi, wprowadzając limity wiadomości wysyłanych ze stron WWW za pośrednictwem ich sieci na jeden numer telefoniczny. Skutecznie ogranicza to możliwość korzystania z darmowych bramek. Wyjątek stanowi Plus. "Bezpłatne bramki pozytywnie wpływają na popularyzację usługi. Nie uważamy, by psuły nam biznes. Próba ich likwidacji niekorzystnie wpłynęłaby na wizerunek naszej firmy"

- uważa Ryszard Woronowicz.

Mobilny Internet - kat GSM-u?

Padają opinie, że popularność GSM wynika z zawodu, jaki sprawiła technologia WAP, że stanowi namiastkę mobilnego Internetu. Operatorzy GSM nie zgadzają się z tą opinią i uważają, że nie tyle WAP obnażył swoje niedostatki, ile wiązano z nim nadzieje, których nie można było zrealizować. "WAP jest teraz tam, gdzie 2 lata temu była technologia GSM - w powijakach" - uważają. Co będzie kiedy z nich wyjdą? "GSM utrzyma się, dopóki nowoczesne technologie transmisji danych, jak GPRS, nie staną się powszechne, tzn. tanie" - uważa Andrzej Anton. Łączenie się z Siecią nie będzie już konieczne: użytkownik będzie stale online. Technologia GSM może wyjdzie z użytku, ale idea wiadomości tekstowych na pewno nie. Zaczną się tylko nazywać... e-mailami, ale możliwości zastosowania się nie zmienią.

"Bezpłatne wysyłanie SMS-ów przez Internet z czasem zostanie ograniczone, choć nie sądzę, aby miało zniknąć całkowicie" - uważa Andrzej Anton z Blue Media, firmy, świadczącej usługi SMS-owe

za pośrednictwem serwisu Termin.pl. "Sądzę, że w Polsce, podobnie jak np. w Niemczech, będzie powstawać coraz więcej internetowych serwisów SMS, płatnych wprawdzie, ale oferujących różne dodatkowe usługi. Chodzi tu nie tylko o serwisy informacyjne, ale także możliwości personalizowania interfejsu służącego do wysyłania SMS-ów, o dopasowywaniu go do indywidualnych potrzeb. Możliwości jest wiele" - dodaje. Tak działające serwisy dzielą się zyskami z operatorami GSM, pośrednicząc w sprzedaży ich usług proponowanych dzięki SMS-om.

Nie ma ich na razie zbyt dużo, oprócz Terminu, WapStera czy Home Netu, i nie wiadomo jak ich oferta zostanie odebrana na rynku. Serwis Blue Media w marcu zanotował 500 tys. odsłon. Jak ocenia Andrzej Anton: "Codziennie przybywa po kilka komercyjnych kont użytkowników (obciążonych opłatą w zamian za specjalną ofertę)". 20 tys. zarejestrowanych użytkowników darmowych usług jest natomiast obiektem SMS-owych kampanii reklamowych, organizowanych przez Blue Media. Należący do CreativeTeam (z grupy Elektrimu) WapSter zarejestrował niedawno 200 tys. użytkowników.

Czy rynek usług tych firm się rozwinie, trudno przewidzieć. Na razie operatorzy telefonii komórkowej sami zaczynają świadczyć "usługi dodatkowe" (przede wszystkim serwisy informacyjne) za pośrednictwem technologii SMS. WapSter nie jest samodzielny - stanowi w zasadzie ramię Ery. Koncerny telekomunikacyjne nie skonsumują całości wielkich możliwości technologii i pozostawią miejsce wyspecjalizowanym firmom. Być może uda im się uszczknąć co nieco z przychodów SMS-owych gigantów. A ci powinni się zgodzić, gdyż to właśnie te firmy będą "nakręcały" ich zyski.