Wirusowy fail-start

Spośród 30 000 - 50 000 wirusów przed którymi zabezpieczają nas producenci oprogramowania antywirusowego, jedynie około 800 zaraziło czyjkolwiek komputer, a zaledwie 200 pozostaje "w obiegu". Reszta to wirusy „zoologiczne”, których autorzy natychmiast przesyłają je do producentów zabezpieczeń i które nigdy nie przebywały „na wolności”.

Przeciwko dezinformacji uprawianej przez firmy produkujące oprogramowanie antywirusowe, wypowiadali się uczestnicy 10-tej dorocznej konferencji Europejskiego Instytutu Badań Antywirusowych, która odbyła się w Monachium. Większość przerażających komunikatów docierających do szerokiej komputerowej publiczności, zdaniem Davida Perry’ego, dyrektora ds. szkoleniowych Trend Micro, ma na celu jedynie nabicie kabzy „naszych obrońców”.

„Większość problemów z komputerami osobistymi wynika zresztą z niedostatecznych umiejętności operatora, a nie z powodu wirusów”- dodaje David Perry.

Według Perry’ego, „mieszanka hałasu, sugestii i pop kultury” doprowadziła do wytworzenia wielu mitów na temat wirusów. Niektórzy podejrzewają na przykład, że twórcami wirusów są same firmy antywirusowe albo że wirusy mogą niszczyć sprzęt. Sprowadza to dyskusję na temat wirusów na boczne tory.

Zdaniem Perry’ego firmy software'owe powinny prowadzić ostrożniejszą politykę alarmowania użytkowników informacjami o nowych wirusach, zwłaszcza po tym jak nie spełniły się złowieszcze przepowiednie związane np. z wirusem NewLove. Ich polityka wynika po części z ostrej konkurencji pomiędzy producentami oprogramowania antywirusowego.