Wirtualne banki też bankrutują

Zbyt mała liczba klientów oraz niskie dochody stały się przyczyną upadku internetowego banku First-e.

Po dwóch latach działalności został zamknięty internetowy bank First-e. Bank powstał w listopadzie 1999 r. na licencji francuskiego banku Banque d'Escompte. Działał w internetowym inkubatorze Enba. Wśród jego inwestorów byli m.in. Morgan Stanley i Intel. Od początku działalności bank zdobył ponad 80 tys. klientów, głównie z z Niemiec i Wlk. Brytanii. Zdaniem Alaina Wormsera, przewodniczącego Banque d'Escompte, przyczyną upadku jest zgromadzenia niewystarczającej liczby klientów oraz kapitału. ”Obecna kondycja rynku nie jest na tyle dobra, aby ten model biznesu był dochodowy” - powiedział A. Wormser.

First-e zaproponował swoim niemieckim klientom przelanie do 30 września oszczędności do DAB - internetowego banku i biura maklerskiego. Brytyjczycy będą mogli przenieść swoje środki do SelfTrade - innej internetowej instytucji należącej do DAB. DAB zapłaci za każdego nowego klienta po 338 euro. Jeżeli klient nie złoży żadnej dyspozycji, środki zostaną umieszczone na koncie w Banque E'Escompte.

Zamknięcie First-e będzie kolejnym z serii bankructw europejskich banków internetowych (ostatnio w Szwecji zaprzestał działalności online bank SEB, a w Szwajcarii Vontobel of Switzerland). Wirtualne banki dzięki braku sieci tradycyjnych placówek unikają kosztów związanych z ich budową i utrzymaniem. Posiadają też zwykle mniejszy personel. Często jednak nie udaje im się, podobnie jak wielu innym internetowym przedsięwzięciom, osiągnąć zysków. W siedzibie banku w Dublinie straci pracę 250 osób.