Wirtualne wakacje

O tym, że turystyka staje się w polskojęzycznym Internecie coraz ważniejszą dziedziną, może świadczyć fakt, iż niemal wszystkie portale horyzontalne poświęcają jej wiele uwagi. Zazwyczaj posiadają rozbudowane strony, traktujące o podróżach i wszystkim, co mogłoby zainteresować obieżyświatów. "Zamieszczamy informacje o miejscach, które warto odwiedzić, również oferty biur podróży. Coraz więcej biur docenia Internet, chce zamieszczać w naszej bazie informacje na swój temat" - mówi Magdalena Maliszewska z Onetu. "Nawet jeśli niektóre biura mają własne strony, to i tak zdają sobie sprawę z faktu, że przez duży portal ich propozycje łatwiej jest znaleźć".

Analitycy banku inwestycyjnego Bear Stears twierdzą, że rozwój transakcji online szybko wyeliminuje z rynku aż 1/4 agentów turystycznych.

Oferty biur podróży są zamieszczane bezpłatnie. Działy turystyczne należą zwykle do najbardziej obleganych przez reklamodawców. Większość biur podróży ma własne strony. Służą one jedynie do prezentacji oferty bez możliwości zakupu czegokolwiek czy choćby dokonania rezerwacji.

"Chcieliśmy w tym roku rozpocząć sprzedaż przez Internet, jednak niewielu agentów posługuje się tą formą sprzedaży. Preferują tradycyjną sprzedaż w biurze lub rezerwację przez telefon. Mamy ponad 400 agentów w całym kraju" - podkreśla Katarzyna Maj z Tramptravel. Firma jest typowym, niewielkim touroperatorem. Oferuje przede wszystkim tanie wycieczki.

Stronę internetową posiada od 2000 r., jednak nie ma na niej żadnego systemu rezerwacji - prezentowane są jedynie oferty. Klienci przysyłają pocztą elektroniczną pytania, na które firma odpisuje. Taką strategię przyjęła większość biur podróży. Najpopularniejszą formą pierwszego kontaktu z biurem jest rozmowa telefoniczna. Duże biura podróży nie zawsze przywiązują wagę do utrzymania stron.

Ving - jeden z rynkowych liderów - wita hasłem "strona w przygotowaniu". "Chcemy, aby strona została w najbliższym czasie uruchomiona" - mówi Katarzyna Miller-Matuszewska z Vinga.- "Najpierw będzie można znaleźć na niej prezentację oferty. Docelowo zamierzamy wprowadzić możliwość dokonywania rezerwacji online". Oczywiście internetowa skandynawska wersja Vinga już od dwóch lat umożliwia kupowanie usług turystycznych za pośrednictwem Sieci.

Strony internetowe mają za zadanie nie tylko sprzedaż wycieczek polskim turystom,ale również przyciągnąć do Polski turystów zagranicznych.

W 2006 r., wg prognoz analityków, wartość internetowego rynku turystycznego ma wynieść ponad 60 mln USD - dzisiaj szacowana jest

na 18 mln USD.

Ofertę dla Czechów i Słowaków przedstawi np. w najbliższym czasie VTrip. Bez problemu za pomocą Sieci można sprawdzić oferty baz noclegowych czy atrakcyjnych turystycznie miejsc. Jednak informacja turystyczna jest w Polsce wciąż zdecydowanie bardziej uboga niż w USA czy Europie Zachodniej. W połowie maja br. rząd ogłosił Strategię Rozwoju Turystyki w latach 2001-2006.

Branża turystyczna - wg założeń - ma otrzymać zastrzyk finansowy

2,5 mld zł. Jej zasadniczym celem jest poprawa konkurencyjności polskiej oferty turystycznej w kraju i na świecie. Do roku 2006 cudzoziemcy mieliby wydać 8,6 mld USD, krajowi turyści - 122 mln.

Jednak ambitny plan nie ma szansy powodzenia bez pełnej prezentacji oferty na temat polskich atrakcji turystycznych. W planie nie uwzględniono dofinansowania turystyki internetowej, choć przewidziano działania na rozwój informacji turystycznej.